WYBORY

„Hasło totalnej opozycji: „ulica i zagranica”, realizowane przez wywodzącego się z takiej opozycji Prezydenta, oznaczać może koniec naszej wspólnoty politycznej”

Podziel się
Twitter
Email
Drukuj
Prof. Zbigniew Stawrowski to jeden z najwybitniejszych polskich filozofów polityki. Jest autorem m.in. Niemoralnej demoktacji (2008), Solidarność znaczy więź (2010), Wokół idei wspólnoty (2012), Budowanie na piasku. Szkice o III Rzeczypospolitej (2014). Udzielił wywiadu Ośrodkowi Myśli Politycznej.

– Mam świadomość, że analogie historyczne nie są doskonałe. Ale jeśli dziś działania niektórych europosłów opozycji, organizujących w Unii Europejskiej nagonkę na Polskę, porównuje się do „Targowicy”, to Prezydenta, który szukałby wsparcia zagranicy zarzucając swojemu własnemu krajowi naruszanie praworządności, kwestionowałby podstawy funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego czy legalność wyboru sędziów i Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, można by jedynie porównać do króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, który sam przystąpił do Konfederacji Targowickiej. Tak właśnie skończyła się I Rzeczypospolita – przypomina prof. Stawrowski.

I zauważa, że sytuacja staje szczególnie niebezpieczna ze względu na kontekst międzynarodowy.

– Skończył się czas stabilnego porządku. Pandemia, kryzys gospodarczy, związane z nimi zaburzenia społeczne połączone z ekspansją neo-rewolucyjnych ideologii, a przed nami jeszcze z pewnością wiele rzeczy zaskakujących i niespodziewanych  –  wszystko to tworzy wybuchową mieszankę, z którą nie poradzi sobie wewnętrznie podzielona i skonfliktowana władza państwowa – mówi prof. Stawrowski.

Prof. Stawrowski podsumowuje: „wybieramy w najbliższą niedzielę między trzema latami spójnej współpracy rządu i prezydenta należących do jednego obozu politycznego, a stanem nieustannego konfliktu między prezydentem a rządem, co grozi paraliżem funkcjonowania państwa i jego osłabieniem, szczególnie niebezpiecznym w obecnym okresie”.

„Jeśli wybierzemy konflikt, możemy nieodwracalnie utracić szansę – która w ostatnich latach wydawała się realna – zbliżenia się do poziomu najbardziej rozwiniętych gospodarczo krajów europejskich” – twierdzi profesor.

Dlaczego nie mówi się o tym w kampanii wyborczej? „Dlaczego nie mówi o tym Rafał Trzaskowski, a raczej ostatnio nie mówi, bo wcześniej wcale nie ukrywał, że podziela scenariusz totalnej opozycji,  jest rzeczą oczywistą – nie miałby żadnych szans w drugiej turze wyborów. Natomiast dlaczego o tym nie mówi środowisko popierające Andrzeja Dudy jest dla mnie trochę niezrozumiałe. Mogę tylko przypuszczać, że ktoś odpowiedzialny za kampanię, uznał, że bardziej skuteczna będzie propaganda serwowana przez wiadomości w telewizji publicznej, która łączy dwa elementy: z jednej strony propagandę sukcesu w stylu telewizji z czasów Gierka, z drugiej –  wzbudzanie niechęci do kontrkandydata na zasadzie odruchu warunkowego – jak u psa Pawłowa – poprzez wielokrotne powtarzanie o nim tych samych negatywnych informacji” – mówi prof. Stawrowski.

WARTO PRZECZYTAĆ:

Prof. Zbigniew STAWROWSKI: O czym naprawdę są te wybory

Materiał chroniony prawem autorskim – wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.

Warto przeczytać