Według programu monitorującego brazylijskiej agencji kosmicznej PRODES, który analizuje zdjęcia satelitarne w celu śledzenia wylesiania, w sumie 11 088 kilometrów kwadratowych (4281 mil kwadratowych) lasów zostało zniszczonych w Brazylii, będącej częścią największego na świecie lasu deszczowego w okresie od 12 miesięcy do sierpnia. Jest to odpowiednik obszaru większego niż Jamajka i wzrost o 9,5% w porównaniu z poprzednim rokiem, kiedy wylesianie również osiągnęło najwyższy poziom od ponad dziesięciu lat.
„Z powodu takiego wylesiania Brazylia jest prawdopodobnie jedynym głównym emitentem gazów cieplarnianych, któremu udało się zwiększyć emisje w roku, w którym pandemia koronawirusa sparaliżowała globalną gospodarkę” – oszacowała brazylijska organizacja pozarządowa Brazylijskie Obserwatorium ds. Klimatu.
Lasy takie jak Amazonia odgrywają kluczową rolę w kontrolowaniu zmian klimatycznych na świecie ze względu na ich zdolność do pochłaniania dwutlenku węgla. Ale kiedy drzewa giną lub są palone, uwalniają węgiel z powrotem do środowiska – wskazuje AFP.
Ekolodzy twierdzą, że polityka prezydenta Brazylii Jair’a Bolsonaro od czasu objęcia urzędu w styczniu 2019 r. napędza proces niszczenia Amazonii, z której około 60 procent znajduje się w Brazylii.
– Wizja rządu Bolsonaro dotycząca rozwoju Amazonii to powrót do szalejącego wylesiania. To regresywna wizja, która jest daleka od wysiłku potrzebnego do radzenia sobie z kryzysem klimatycznym – powiedziała rzeczniczka Greenpeace Cristiane Mazzetti w oświadczeniu. Wiceprezydent Hamilton Mourao, który przedstawił dane na konferencji prasowej, bronił zaangażowania rządu w walkę z wylesianiem. „Przesłanie, które niosę w imieniu prezydenta Bolsonaro, jest takie, że będziemy kontynuować współpracę z nauką i technologią, aby wspierać pracę agencji ochrony środowiska”.