Unia Europejska po pandemii należeć będzie, bardziej niż dotąd, do Francji i Niemiec

Podziel się
Twitter
Email
Drukuj
Francja i Niemcy przedstawiły 18 maja br. pomysł na sfinansowanie gospodarczej odbudowy państw członkowskich po kryzysie wywołanym COVID-19 poprzez emisję wspólnych obligacji UE. To szansa na przełom w przedłużającym się sporze o metody wsparcia dla najbardziej poszkodowanych przez pandemię gospodarek – ocenia analityk PISM.

Zgodnie z propozycją KE ma wyemitować narzędzia ratunkowe dla krajów UE w czasie wychodzenia z pandemii Covid-19: obligacje na łączną kwotę 500 mld euro. Obligacje będą gwarantowane składkami państw: dzięki temu pozostaje w mocy zakaz zadłużania się wspólnoty. Okres spłaty zobowiązań wyniesie przynajmniej 20 lat – przedstawia zasady działania nowego mechanizmu finansowego Sebastian Płóciennik, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, najważniejszego polskiego think-thanku analizującego sytuację globalną, także wskazującego szanse i zagrożenia dla Polski.

„Angela Merkel i Emmanuel Macron liczą na to, że autorytet dwóch najsilniejszych państw pozwoli na szybkie przekonanie pozostałych członków UE do tego pomysłu”.

„Francusko-niemiecki plan można uznać za polityczny przełom i uwolnienie UE od wyczerpującego sporu politycznego o zakres solidarności i metody finansowania polityki antykryzysowej między państwami północy i południa. Dzięki temu otwiera się przestrzeń dla nowych inicjatyw integracyjnych i wzmocnienia UE” – ocenia Płóciennik. I dodaje: „Jest ona próbą odnowienia przywództwa tych państw w UE – w ostatnich latach słabło ono w wyniku niezbyt udanych projektów (np. deklaracji z Mesebergu) oraz wzrostu znaczenia innych formatów politycznych, np. grupy hanzeatyckiej”

WARTO PRZECZYTAĆ: Sebastian Płóciennik „Czas na euroobligacje – Niemcy i Francja proponują większe wsparcie dla gospodarki UE”

Materiał chroniony prawem autorskim – wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.

Warto przeczytać