Tysiące ludzi w niedzielę wzięło udział w kilkudziesięciu małych wiecach rozsianych po całym Mińsku, stolicy Białorusi w ramach nowej taktyki, którą protestujący zastosowali zamiast jednego dużego zgromadzenia, aby utrudnić siłom bezpieczeństwa zaatakowanie protestujących. „Wierzymy! Możemy! Wygramy!” skandowali demonstranci. Kilka osób miało na sobie kostiumy Świętego Mikołaja i maski przedstawiające prezydenta Aleksandra Łukaszenkę. „Daj Białorusinom prezent: odejdź”, brzmiał transparent.
Policja w Mińsku podała, że zatrzymała ponad 300 osób. Grupa praw człowieka Wiasna ujawniła nazwiska 189 osób zatrzymanych w Mińsku i innych miastach, w których także odbywały się wiece.
Masowe protesty wstrząsnęły Białorusią, byłą republiką radziecką w Europie Wschodniej, odkąd oficjalne wyniki wyborów prezydenckich 9 sierpnia dały Łukaszence zwycięstwo nad jego popularnym przeciwnikiem Światłaną Cichanowską. Ona i jej zwolennicy odmówili uznania wyniku, mówiąc, że głosowanie było sfałszowane.
Od czasu wyborów władzę regularnie tłumią pokojowe demonstracje, z których największe zgromadziły do 200 000 ludzi. Policja użyła granatów ogłuszających, gazu łzawiącego i pałek, aby rozproszyć wiece. W niedzielę w centrum Mińska widziano armatki wodne, pojazdy opancerzone i ciężarówki wojskowe. Kilka stacji metra zostało zamkniętych, a dostęp do Internetu został ograniczony.
Co najmniej czterech dziennikarzy zostało zatrzymanych w Mińsku i zachodnim Grodnie, jak podaje Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy.
Reakcja władz na protesty wywołała międzynarodowe oburzenie. Na początku tego roku Unia Europejska nałożyła sankcje na Łukaszenkę i kilkudziesięciu urzędników. Ponadto Wysoka Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka Michelle Bachelet powiedziała w piątek w oświadczeniu, że sytuacja w zakresie praw człowieka na Białorusi pogarsza się. Bachelet zwróciła uwagę na doniesienia o masowych aresztowaniach, pobiciu zatrzymanych i użyciu siły w rozpraszaniu pokojowych demonstracji.
„Rząd Białorusi musi pilnie położyć kres trwającemu łamaniu praw człowieka”, powiedziała Bachelet, wzywając białoruskie władze do uwolnienia osób bezprawnie zatrzymanych podczas protestów, zaprzestania tłumienia demonstracji i zbadania „wszystkich zarzutów stosowania tortur i innych naruszeń praw człowieka, w tym śmierci co najmniej czterech osób”.Protest nie zniknie, dopóki Łukaszenko nie odejdzie” – powiedział The Associated Press Maksim Borovets, jeden z uczestników zgromadzenia w Mińsku. „Nasilone represje nie ustały. Zmieniły jedynie formy walki”.