Rząd Izraela w poniedziałek jednogłośnie zatwierdził zawarcie porozumienia normalizującego stosunki ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi (ZEA), torując drogę do jego ratyfikacji. W oświadczeniu gabinetu premiera Benjamina Netanjahu stwierdzono, że wszyscy ministrowie głosowali za tzw. „Porozumieniami z Abrahamem”, które administracja prezydenta USA Donalda Trumpa nazwała traktatami pokojowymi. Parlament Izraela, Kneset, ma ratyfikować traktat w czwartek. Oczekuje się, że zdecydowana większość głosów poprze dokument.
Netanjahu powiedział, że rozmawiał w weekend z księciem koronnym ZEA Mohammadem bin ZAYEDEM, mówiąc, że obaj przywódcy zaprosili się na bezpośrednie spotkania w ich wspólnych krajach. „Rozmawialiśmy o współpracy, którą rozwijamy – w zakresie inwestycji, turystyki, energetyki, technologii i innych dziedzin” – powiedział swoim ministrom. Oba kraje już współpracowały w walce z koronawirusem, a teraz będą współpracować na jeszcze większą skalę – powiedział.
Bin Zayed potwierdził rozmowę na Twitterze, mówiąc, że „rozmawiał o wzmocnieniu dwustronnych więzi”.
Netanjahu podpisał umowę z ministrem spraw zagranicznych ZEA Abdullahem bin Zayedem al-Nahyanem podczas ceremonii zorganizowanej przez prezydenta USA Donalda Trumpa 15 września. Izrael zawarł traktat również z Bahrajnem podczas tej samej ceremonii, który nie został jeszcze przetłumaczony na język hebrajski i dlatego zostanie poddana pod głosowanie w późniejszym terminie.
Traktat Izrael-Zjednoczone Emiraty Arabskie nie wspomina o kwestii aneksji przez Izrael Zachodniego Brzegu, ani również o doniesieniach o sprzedaży broni przez Stany Zjednoczone do Emiratów.
Przywódcy palestyńscy zareagowali na porozumienie oskarżeniami o „zdradę” wobec dwóch państw Zatoki Perskiej. Zjednoczone Emiraty Arabskie i Bahrajn odeszły od ogólnego konsensusu panującego wśród państw arabskich, że warunkiem wstępnym normalizacji więzi będzie uznanie przez Izrael niezależnego państwa palestyńskiego, którego stolicą jest Wschodnia Jerozolima.
