Protesty na Białorusi: służby aresztują dziennikarzy i protestujących

Podziel się
Twitter
Email
Drukuj
Policja na Białorusi zatrzymała demonstrantów i dziennikarzy podczas zgromadzenia protestujących przeciwko kampanii reelekcyjnej prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Łukaszenko, który rządzi krajem od 1994 r., ubiega się o szóstą kadencję w sierpniowych wyborach prezydenckich – informuje BBC.

W sobotę 20 czerwca Centrum Praw Człowieka Viasna z siedzibą w Mińsku poinformowała, że podczas protestów w całym kraju aresztowano co najmniej 120 osób, w tym protestujących i dziennikarzy. Wcześniej władze aresztowały głównego rywala Łukaszenki, Wiktora Babaryko, za podejrzenie popełnienia przestępstwa finansowego. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wezwała do uwolnienia Babaryki, uznając jego areszt za motywowany politycznie. Babaryko był szefem Belgazprombank, białoruskiej spółki-córki rosyjskiej korporacji Gazprom, zanim dołączył do polityki. Jego 30-letni syn Eduard, który prowadzi kampanię wyborczą w imieniu ojca, został również aresztowany pod zarzutem oszustwa podatkowego. W czerwcu aresztowano także lidera białoruskiej Socjaldemokratycznej Partii oraz Ruchu Europejskiego, Mikołaja Statkiewicza.

Łukaszenko twierdzi, że udaremniono spisek mający na celu destabilizację kraju. Jego zdaniem siły „zarówno z Zachodu, jak i ze Wschodu” ingerowały na Białorusi.

Komitet Ochrony Dziennikarzy (CPJ), amerykańska organizacja pozarządowa non-profit z siedzibą w Nowym Jork wypowiedziała się przeciwko represjom białoruskich mediów po tym, jak aresztowano dziesiątki dziennikarzy za relacje z protestów.

„Władze białoruskie powinny zaprzestać zatrzymań, aresztowań i ścigania dziennikarzy protestujących przed wyborami prezydenckimi na Białorusi i zapewnić im bezpieczeństwo” – powiedział Gulnoza Said, koordynator programu CPJ w Europie i Azji Środkowej.

Materiał chroniony prawem autorskim – wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.

Warto przeczytać