Hongkong: miejskim aktywistom odmówiono prawa startu w wyborach

Podziel się
Twitter
Email
Drukuj
Obóz demokratyczny w Hongkongu będzie nadal walczył z tłumieniem wolności politycznych w Pekinie, powiedział w piątek dysydent Joshua Wong po tym, jak on i inni działacze miejscu zostali pozbawieni możliwości kandydowania w wyborach.

– Nasz opór będzie trwał i mamy nadzieję, że świat będzie mógł stanąć po naszej stronie – powiedział dziennikarzom. Ubrany w czarną koszulkę z napisem „Oni nie mogą nas wszystkich zabić” 23-letni Wong potępił władze za zdyskwalifikowanie niektórych z najbardziej znanych miejskich działaczy na rzecz demokracji z udziału we wrześniowych wyborach parlamentarnych.

– Jest to niewątpliwie najbardziej skandaliczna era oszustw wyborczych w historii Hongkongu – powiedział.

W zeszłym miesiącu Chiny narzuciły Hongkongowi ustawę o bezpieczeństwie narodowym zakazującą działalności wywrotowej. W czwartek 12 działaczy na rzecz demokracji zostało poinformowanych, że nie będą mogli kandydować do parlamentu. Powodem były ich wcześniej wyrażone poglądy polityczne.

Zwolennicy demokracji mieli nadzieję, że zdobędą pierwszą w historii większość w 70-osobowej kadrze ustawodawczej. W oświadczeniu ogłaszającym swoją decyzję rząd Hongkongu wymienił poglądy polityczne, które spowodowały dyskwalifikacje. Obejmowały one krytykę nowego prawa bezpieczeństwa Pekinu, kampanię na rzecz zdobycia większości blokującej ustawodawstwo i odmowę uznania suwerenności Chin.

W środę czterech uczniów – w wieku od 16 do 21 lat – zostało aresztowanych za udostępnienie w mediach społecznościowych postów uznanych za naruszające nowe przepisy dotyczące bezpieczeństwa. Policja powiedziała, że ​​zostali aresztowani pod zarzutem organizowania i podżegania do secesji poprzez komentarze zamieszczane na postach w mediach społecznościowych po wejściu ustawy.

Materiał chroniony prawem autorskim – wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.

Warto przeczytać