Francusko-amerykańska wojna o szczepionki przeciw koronawirusowi

Podziel się
Twitter
Email
Drukuj
„Rząd amerykański ma prawo do największego pierwokupu szczepionek, ponieważ zainwestował on poważne środki w ryzyko prac nad jej wynalezieniem” – twierdzi Paul Hudson, dyrektor generalny Sanofi, firmy z zakładami produkcyjnymi we Francji.

Spowodowało to natychmiastową reakcję rządu francuskiego. „Dla nas jest nie do zaakceptowania, aby uprzywilejowywać taki czy inny kraj pod pretekstem większych wcześniejszych inwestycji finansowych” – stwierdziła Agnes Pannier-Runacher, sekretarz stanu ds. ekonomii rządu francuskiego, w wypowiedzi na antenie Sud Radio.

Sanofi otrzymała, podobnie jak inne firmy, wsparcie finansowe amerykańskiego urzędu ds. badań biomedycznych BARDA.

To kolejny już przykład francusko-amerykańskich napięć w czasie pandemii koronawirusa. Wcześniej francuskie transporty maseczek i respiratorów były podkupowane na pasach startowych chińskich lotnisk. Gdy miały odlatywać do Francji były przechwytywane przez amerykańskich pośredników płacących w gotówce. W związku z niedoborem masek dopiero od 11 maja wprowadzono we Francji obowiązek ich noszenia.

W komunikacie Sanofi próbuje uspokoić polityków francuskich zapewniając, że uda się zaopatrzyć w szczepionki zarówno odbiorców w USA, jak i w Europie. W ucieczce przed zapowiadanymi już przez polityków sankcjami w przyszłości i złym postrzeganiem przedstawia argument finansowy: Sanofi informuje, że prowadzi rozmowy z rządami Francji i Niemiec, aby Komisja Europejska wsparła kwotą  2,4 mld euro, by wesprzeć prace europejskich laboratoriów farmaceutycznych. Wówczas istnieje duża szansa, że szczepionki w szybkim czasie znajdą się także dla odbiorców w Europie.

Materiał chroniony prawem autorskim – wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.

Warto przeczytać