Dom Sąsiedzki Piecki-Migowo – odpowiadamy na potrzeby mieszkańców naszej dzielnicy

Podziel się
Twitter
Email
Drukuj
Dom Sąsiedzki to miejsce spotkań dla wszystkich, którym chce się robić coś dla siebie lub innych. Mamy przestrzeń na spotkania, zajęcia językowe, odkrywanie i rozwijanie pasji, naukę i zabawę – pisze współzałożyciel stowarzyszenia Florian Wojciechowski.

U początków Domu Sąsiedzkiego Piecki-Migowo było Stowarzyszenie Przyjaciół Piecek-Migowa. Piecki-Migowo to dawne osiedle Morena – najwyżej położona, ale i największa obecnie dzielnica Gdańska. Mieszka tutaj ok. 27 tys. osób, większość w blokach, ale coraz większa grupa nowych mieszkańców osiedla się w inwestycjach deweloperskich i domach jednorodzinnych otaczających dawne osiedle Morena.

Kiedy w latach 2006–2007 byłem przewodniczącym Rady Dzielnicy Piecki-Migowo, przychodzili do nas mieszkańcy ze swoimi sprawami. Widzieliśmy, że na terenie dzielnicy nie mamy miejsca ani warunków do spotykania się i organizowania czegoś dla różnych grup wiekowych, a mieszkańcy sygnalizowali potrzebę takich działań. Tak narodziła się idea Domu Sąsiedzkiego, która była odpowiedzią na działania ówczesnego prezydenta Gdańska, śp. Pawła Adamowicza, który był bardzo przychylny takim inicjatywom. Najpierw więc powstało stowarzyszenie, a kiedy dostaliśmy swoje miejsce, przekształciliśmy je w Dom Sąsiedzki, co otworzyło drogę do starania się o granty na działalność. Dzięki prezydentowi powstało wtedy w Gdańsku sporo domów sąsiedzkich, poniekąd zastąpiły one znane z innych miast miejskie instytucje kultury. W naszej dzielnicy działa ponadto tradycyjny dom kultury pod egidą spółdzielni mieszkaniowej Morena, ale jest już jednym z niewielu w mieście. Domy sąsiedzkie zakłada się łatwiej, rejestrowane są jako NGO. Mam też wrażenie, że są lepiej zarządzane.

Początkowo nasze działania miały niewielki zasięg, a pierwszymi beneficjentami byli seniorzy. Obecnie mamy ofertę dla wszystkich grup wiekowych – od przedszkolaków po emerytów. Od początku próbujemy odpowiadać na potrzeby mieszkańców – mamy klub brydżowy, kącik melomana, działa grupa wolontariacka, a od wybuchu wojny na Ukrainie punkt pomocowy dla uchodźców, chociaż obecnie z nieco mniejszym rozmachem. W naszym Domu Sąsiedzkim organizujemy cykliczne dyżury radnych Miasta Gdańska, Straży Miejskiej oraz Policji, znajduje się u nas również dzielnicowy punkt obsługi programu Teleopieka. Z nowym rokiem zamierzamy rozwinąć Szkołę w Chmurach, ponieważ widzimy zapotrzebowanie na takie działania ze strony rodziców decydujących się na alternatywne sposoby edukowania swoich dzieci. Wiele z naszych zajęć zachęca do aktywności fizycznej, organizujemy wycieczki przyrodnicze, spacery tematyczne, różnorodne zajęcia ruchowe. Dla chętnych mamy ofertę nauki języków, proponujemy zajęcia o ziołach, zajęcia plastyczne, wspólne gotowanie, potańcówki, festyny, wernisaże i spotkania. Słowem, cały czas coś się u nas dzieje. 

Teraz, z końcem października (2023 r.), jesteśmy w ferworze przeprowadzki, bo dostaliśmy większe pomieszczenia od przychodni Morena, mamy więc trochę pracy i zmian organizacyjnych, ale to dobrze, bo z każdym rokiem grupa odbiorców naszych działań powiększa się, więc i potrzeby lokalowe są duże. Z początkiem listopada oddajemy do użytku nową przestrzeń rekreacyjną dla mieszkańców przy ul. Piecewskiej. 

Coraz więcej osób przyjeżdża na nasze zajęcia z innych rejonów Gdańska. Także na organizowane z radą dzielnicy wyjazdy integracyjne zapisuje się coraz więcej osób z innych dzielnic miasta. 

Od początku naszym działaniom przyświeca idea integracji różnych grup społecznych. W Gdańsku jest duża rzesza ludzi, którzy angażują się w działania dla społeczności lokalnych. Nasze domy sąsiedzkie nawiązują kontakty z podobnymi inicjatywami z Wielkiej Brytanii czy Skandynawii. Wszyscy są pod wrażeniem rozmachu gdańskich działań. 

Florian Wojciechowski

Materiał chroniony prawem autorskim – wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.

Warto przeczytać