Białoruś: pierwsza ofiara śmiertelna protestów. Reakcja państw UE

Podziel się
Twitter
Email
Drukuj
Ministrowie spraw zagranicznych Łotwy, Estonii i Finlandii popierają inicjatywę ministra spraw zagranicznych Polski Jacka Czaputowicza w sprawie zorganizowania spotkania szefów MSZ krajów Unii Europejskiej w sprawie wyborów na Białorusi. Polska wyszła także z inicjatywą pełnienia roli mediatora między władzą a społeczeństwem białoruskim.

Minister Czaputowicz trwającą sytuację na Białorusi nazwał największym wyzwaniem dla bezpieczeństwa Europy. Polska domaga się od Białorusi uwolnienia więźniów politycznych i zaprzestania stosowania przemocy wobec pokojowo protestujących. Zdaniem polskiego MSZ wybory na Białorusi nie spełniły standardów demokratycznych. Czaputowicz dodał też, że ewentualni uchodźcy z Białorusi nie pozostaną bez wsparcia państwa polskiego.

Od niedzieli na Białorusi trwają protesty związane z przeprowadzonymi tam wyborami prezydenckimi. Co najmniej jedna osoba zginęła, gdy białoruska policja starła się w poniedziałek z demonstrantami po tym, jak opozycja oskarżyła prezydenta Aleksandra Łukaszenkę o sfałszowanie wyborów. Policja wystrzeliła gaz łzawiący i granaty ogłuszające oraz użyła pałek do rozproszenia tysięcy ludzi w Mińsku podczas drugiej nocy przemocy. Protestujący ustawili barykady w kilku częściach stolicy.

W poniedziałek 10 sierpnia szef litewskiej dyplomacji Linas Linkeviczius poinformował, że kandydatka na prezydenta Białorusi Swietłana Cichanouska jest bezpieczna na Litwie. Minister Litwy dodał, że noc była napięta.

– Istniało zagrożenie. Przez kilka godzin próbowałem bezskutecznie się z nią skontaktować – powiedział Linkeviczius. W nagraniu opublikowanym we wtorek w serwisie YouTube Swietłana Cichanouska poinformowała, że sama podjęła decyzję o wyjeździe. Nagranie zatytułowano „Wyjechałam dla dzieci”. Niezależny portal białoruski Tut.by podał w serwisie Telegram, że jej wyjazd pozwolił na uwolnienie szefowej sztabu Cichanouskiej Maryi Maroz, o której zatrzymaniu sztab poinformował w niedzielę.

Według agencji Reuters sztab kandydatki utracił z nią kontakt, kilka godzin po tym, jak opuściła ona budynek Centralnej Komisji Wyborczej. Wcześniej Cichanouska oświadczyła, że to ona wygrała wybory.

Oprac. Mateusz Krawczyk
foto: Tymon Markowski/ MSZ

Materiał chroniony prawem autorskim – wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.

Warto przeczytać