Baltic Pipe najgorętszym tematem w Polsce. Za sprawą słabości polskich mediów

Podziel się
Twitter
Email
Drukuj
Kancelaria Prezydenta RP Andrzeja Dudy wykorzystała słabość polskich mediów, które popularyzowały absurdalną tezę o podaniu się prezydenta do dymisji.

Scenariusz popularyzowany od kilku już dni przez polityków z jednego z obozów przewidywał, że Andrzej Duda jeszcze w tym tygodniu złoży urząd („Tak jak zrobił to Benedykt” – jak przekonywał w rozmowach jeden z polityków, któremu zależało na takiej „wrzutce” do mediów), aby marszałek Sejmu Elżbieta Witek rozpisała na nowo wybory prezydenckie, w czerwcu lub lipcu. Andrzej Duda w kilka dni po złożeniu urzędu miał na nowo zadeklarować chęć wystartowania w rozpisanych na nowo wyborach.

Na braki logiczne w tym scenariuszu nie zwrócili uwagi dziennikarze polityczni kilku tytułów, którzy podali dalej suflowane przez polityków informacje. Jedynym uwiarygodnieniem była informacja o nagłej, zwołanej na 8.30 konferencji prasowej Andrzeja Dudy. Trzęsienie Ziemi miało więc nadejść.

Na konferencji prasowej o 8.30 prezydent Andrzej Duda ogłosił rozpoczęcie budowy Baltic Pipe, elementu uniezależnienia gazowego Polski od Rosji.

– Jest to bardzo dobra wiadomość dla Polski i to nie tylko na najbliższy czas, ale na dziesięciolecia – faktycznie rozpoczyna się budowa Baltic Pipe, czyli tego słynnego gazociągu, który biegnie najpierw z szelfu norweskiego do Danii, a następnie właśnie poprzez Danię i z Danii do Polski, na nasze wybrzeże, do Trzęsacza – powiedział prezydent.

Gdyby nie słabość polskich mediów, nieweryfikowanie informacji przekazywanych przez polityków, informacja nie zostałaby zauważona. Teraz stanowi ona główny temat rozmów w mediach społecznościowych, na co zwrócił uwagę na Twitterze Paweł Jabłoński, wiceminister MSZ świetnie radzący sobie w komunikacji instytucjonalnej w nowych mediach.

Materiał chroniony prawem autorskim – wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.

Warto przeczytać