– W związku z powtarzającymi się bezpodstawnymi oskarżeniami władz Białorusi pod adresem Polski – dziś o godz. 15:00 do MSZ RP został wezwany Ambasador Republiki Białorusi – poinformował na twitterze Marcin Przydacz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Premier Mateusz Morawiecki zaapelował do władz Białorusi o uwolnienie bezprawnie przetrzymywanych i przesłuchiwanych przedstawicieli opozycji. Wobec Białorusi zainterweniował także polski MSZ w związku z zatrzymaniem zorganizowanego przez NSZZ „Solidarność” transportu ze wsparciem dla protestujących Białorusinów. Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński poinformował, że rozmowy trwają i strona polska oczekuje przepuszczenia transportu przez białoruską administrację.
Prezydent Rosji Władimir Putin ostrzegł, że jest gotów wysłać policję na Białoruś, jeśli tamtejsze protesty staną się gwałtowne. Dodał, że teraz nie ma takiej potrzeby i wyraził nadzieję na stabilizację sytuacji w sąsiednim kraju.
Sprawujący przez ostatnie 26 lat stanowisko głowy państwa Aleksandr Łukaszenko stoi w obliczu tygodni protestów przeciwko jego reelekcji na szóstą kadencję w głosowaniu 9 sierpnia. Zdaniem społeczeństwa, a także wielu państw i organizacji międzynarodowych nie spełniały one standardów demokratycznych.
Putin powiedział w rosyjskiej telewizji państwowej, że Łukaszenko poprosił go o przygotowanie rosyjskiego kontyngentu organów ścigania. Służby zostaną w razie potrzeby wysłane na Białoruś. Putin i Łukaszenka zgodzili się, że „teraz nie ma takiej potrzeby i mamy nadzieję, że nie będzie”. Prezydent Rosji poinformował, że wraz z Łukaszenką zgodzili się, że Rosja wyśle kontyngent na pomoc tylko wtedy, gdy „sytuacja wymknie się spod kontroli”, a grupy „ekstremistyczne” rozpętają przemoc i spróbują przejąć budynki rządowe. Prezydent Rosji oskarżył niezidentyfikowane siły zagraniczne o próbę uzyskania politycznych korzyści z zamieszek na Białorusi.