Rząd Izraela wyznaczył 1 lipca jako datę, od której rozpocząć miało się wdrażanie propozycji planu pokojowego Donalda Trumpa na Bliskim Wschodzie. Urząd premiera Izraela Benjamina Netanyahu wydał oświadczenie o trwających rozmowach z urzędnikami USA oraz o konsultacji szefa izraelskiego rządu z szefami służb bezpieczeństwa na temat możliwości przeprowadzenia aneksji części Zachodniego Brzegu.
W odpowiedzi na te doniesienia kilka tysięcy protestujących zebrało się w Gazie. „Trzeba stawić opór” – powiedział AFP protestujący w Gazie Rafeeq Inaiah. „Izrael boi się siły”. Mniejsze demonstracje odbyły się w miastach Ramallah i Jerycho na Zachodnim Brzegu, z udziałem garstki lewicowych polityków izraelskich przeciwników aneksji.
Plan Trumpa, zaprezentowany w styczniu br., ofiarował Izraelowi drogę do aneksji terytorium Zachodniego Brzegu, na którym znajdują się m.in. osady żydowskie uznane za nielegalne na mocy prawa międzynarodowego. Netanjahu popiera plan Trumpa. Palestyńczycy stanowczo go odrzucają.
Hamas, który w środę wystrzelił około 20 rakiet z nadmorskiej enklawy palestyńskiej do Morza Śródziemnego, twierdzi, że aneksje Izraela na Zachodnim Brzegu, graniczącym z Jordanią, stanowi „wypowiedzenie wojny”. Minister spraw zagranicznych Francji Jean-Yves Le Drian cytowany przez AFP powiedział w środę, że aneksja Izraela na okupowanym Zachodnim Brzegu byłaby sprzeczna z prawem międzynarodowym i niesie poważne konsekwencje. W podobnym tonie wypowiedział się premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson.