„Nikomu nie wolno relatywizować historii. Współczesne media, a zwłaszcza internet, obarczone są olbrzymią dozą odpowiedzialności za słowo. Powiedziałbym, że bezprecedensową w historii – ich zasięgi, siła oddziaływania i wpływ na opinię publiczną są większe niż kiedykolwiek” – napisał szef rządu we wpisie na Facebooku, w którym informuję o skierowaniu listu do prezesa RASP.
Każdy z nas ma dowolną możliwość wyboru preferowanego medium – portalu, czasopisma, radia, telewizji, sieci społecznościowej czy aplikacji. To wolność debaty i słowa są fundamentami demokracji – wartości, o którą walczyli nasi przodkowie, również pod Warszawą w roku 1920 – podkreśla Morawiecki.
„Zawsze będę zwolennikiem i obrońcą pluralizmu medialnego. Jednak jako obywatel, internauta i historyk chciałbym zabrać głos w sprawie artykułów, jakie ukazały się w rocznicę Bitwy Warszawskiej na portalu Onet i tygodniku Newsweek Polska. Mam na myśli teksty: „Tego, co wyprawiają Polacy, nie da się opowiedzieć. Lekarz Armii Czerwonej pisze z frontu poruszające listy do żony” oraz “Prawda o losach jeńców sowieckich wojny 1920 roku. Piekło za drutami.”
„Ich kontekst niesie bardzo duże zagrożenie dla nieświadomych odbiorców. Nie może być zgody na przewartościowywanie ról w konflikcie, wybiórcze, ahistoryczne traktowanie pewnych faktów i zrównywanie cierpień obrońców z agresorami. Prawda leży w interesie nas wszystkich. Nie jest partykularna, ale w pełni uniwersalna. Powinniśmy bronić jej wszyscy. Dlatego skierowałem do Prezesa RASP Polska list, który publikuję poniżej. Zapraszam do czytania, komentowania i oczywiście udostępniania.” – zakończył premier Mateusz Morawiecki.