Decyzja Izby Reprezentantów nastąpiła zaledwie siedem dni przed ostatnim dniem kadencji Donalda Trumpa i inauguracją prezydenta elekta Joe Bidena. W głosowaniu 232-197, 10 Republikanów Izby Reprezentantów dołączyło do Demokratów, popierając oskarżenie.
Kontrolowana przez Demokratów Izba oskarżyła Trumpa o podżeganie tłumu do zaatakowania Kongresu USA ze środy na czwartek polskiego czasu. Decyzja Izby Reprezentantów oznacza, że Trump czeka teraz na ostateczną decyzją amerykańskiego Senatu, który może większością dwóch trzecich głosów, zdecydować o jego usunięciu z urzędu i jednocześnie uniemożliwić mu ewentualne kandydowanie w wyborach w 2024 roku. Senat USA pozostaję pod kontrolą Republikanów. Aby doprowadzić do impeachmentu, co najmniej kilkunastu republikańskich senatorów musiałoby uznać go za winnego, czego dotychczas żaden publicznie nie oświadczył. Ustępujący przywódca większości w Senacie Mitch McConnell wykluczył rozstrzygnięcie impeachmentu przed zaprzysiężeniem Bidena, odrzucając wezwania Demokratów do ponownego zwołania Senatu na nadzwyczajne posiedzenie przed 19 stycznia. „Po prostu nie ma szans, aby uczciwy lub poważny proces zakończył się przed zaprzysiężeniem prezydenta elekta Bidena w przyszłym tygodniu” – powiedział McConnell w oświadczeniu. Choć na odsunięcie Trumpa będzie za późno, Senat może również głosować za wykluczeniem go z ponownego ubiegania się o urząd, wymagając do tego jedynie zwykłej większości.
„Nie popełnijcie błędu, w Senacie Stanów Zjednoczonych odbędzie się proces o impeachment; będzie głosowanie w sprawie skazania prezydenta za poważne przestępstwa i wykroczenia; a jeśli prezydent zostanie skazany, odbędzie się głosowanie w sprawie zakazania mu ponownego startu” powiedział Chuck Schumer.