Amerykańska marynarka wojenna na Morzu Południowochińskim

Pekin „jest gotowy do walki z USA”

Podziel się
Twitter
Email
Drukuj
Chiny oskarżyły Stany Zjednoczone o „ukryte motywy” stojące za wysłaniem dwóch lotniskowców i grup uderzeniowych w sporne terytorium Morza Południowochińskiego. Według państwowych mediów Chiny są gotowe „stawić czoła wyzwaniu, jakie stawia Waszyngton”.

W najbliższą sobotę rozpoczną się jedne z największych dotąd przeprowadzanych ćwiczeń marynarki USA na wodach Indo-Pacyfiku. USA skierowały na sporny akwen lotniskowce USS Ronald Reagan i USS Nimitz. W tym samym czasie na Morzu Południowochińskim odbywają się manewry wojsk Ludowej Armii Wyzwolenia.

– Oczekujemy, że interakcje flot morskich będą profesjonalne i bezpieczne – powiedział James Kirk, kontradmirał z okrętu USS Nimitz.

W poniedziałek rzecznik chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Zhao Lijan powiedział, że sytuacja na Morzu Południowochińskim jest stabilna, ale twierdzi, że Stany Zjednoczone starają się wywołać konflikt między Pekinem a narodami Azji Południowo-Wschodniej.

– USA celowo wysyłają rozlokowanie wojska na ćwiczenia na dużą skalę na Morzu Południowochińskim, aby pokazać swoje siły powiedział Zhao, dodając – Mają ukryte motywy. USA tworzą podział między narodami w regionie i militaryzują Morze Południowochińskie.

Działania floty amerykańskiej rozpoczynają się na kilka dni po manewrach chińskiej floty, które trwały od ostatniej środy do niedzieli w pobliżu spornych Wysp Paracelskich.

Kontradmirał George Wikof, dowódca grupy uderzeniowej kierowanej przez lotniskowiec USS Ronald Reagan, powiedział, że celem ćwiczeń było „wysłanie jednoznacznego sygnału naszym partnerom i sojusznikom, że jesteśmy zaangażowani w bezpieczeństwo i stabilność regionu”.

Wang Yunfei, emerytowany oficer marynarki Ludowej Armii Wyzwolenia (PLA), powiedział, że Chiny są przygotowane na przeciwdziałanie „zagrożeniom” ze strony Stanów Zjednoczonych. Jednak jak donosi The South China Morning Post, cytując Collina Koha, pracownika naukowego w Wyższej Szkole Studiów Międzynarodowych im. S. Rajaratnam w Nanyang Technological Uniwersytetu w Singapurze, ryzyko eskalacji pozostaje niskie, ponieważ obie strony powstrzymają się od celowego „uderzenia”.

– Problem polega na tym, że chociaż istnieje mniejsze prawdopodobieństwo wybuchu konfliktu wywołanego z premedytacją, to jeśli siły militarne działają blisko siebie na Morzu Południowochińskim, nie można wykluczyć możliwości niezamierzonego starcia.

foto: Zdjęcie autorstwa: Mass Communication Specialist 3. klasy Dylan M. Kinee

Materiał chroniony prawem autorskim – wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.

Warto przeczytać