Zgodnie z oświadczeniem „niektóre dokumenty związane z zgłoszeniem prawnym dotyczącym kandydata na szczepionkę COVID-19 firmy Pfizer i BioNTech, BNT162b2, które były przechowywane na serwerze EMA, zostały udostępnione bezprawnie”.
Nie jasne jasne, kto stoi za atakiem. Rzecznik EMA powiedział, że organizacja jest w kontakcie z władzami sądowymi. Pfizer i BioNTech podkreśliły, że ich systemy nie zostały zaatakowane. Oświadczyli również, że zgodnie z ich wiedzą żadne dane na temat badanych nie zostały udostępnione.
Firmy farmaceutyczne zostały poinformowane przez EMA, że atak „nie będzie miał wpływu” na procedurę zatwierdzania szczepionki. Dyrektor EMA, Emer Cooke, wypowiedziała się w środę zachęcająco na temat szczepionki przeciw Covid-19. „Jesteśmy przekonani o wynikach testu” – powiedziała holenderskiemu nadawcy NOS. Szczepionka wykazała skuteczność 95% wśród 30 000 osób przebadanych w badaniach klinicznych.
Mikko Hyppoenen, ekspert ds. dezpieczeństwa w firmie informatycznej F-Secure cytowany przez DPA, uważa, że za włamaniem nie stoją zwykli przestępcy, ale funkcjonariusze wywiadu państwowego. „Agencje wywiadowcze mają za zadanie chronić swoje narody przed zagrożeniami z zewnątrz” – powiedział Hyppoenen. „W tym sensie nie jest zaskakujące, że próbują one wykraść dane z badań nad szczepionkami, jeśli postrzegają Covid-19 jako jedno z tych zewnętrznych zagrożeń i jeśli uważają, że kradzież danych badawczych ułatwia obronę ich społeczeństw”.