Andrzej Poczobut, polski dziennikarz i członek Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi, został zatrzymany przez milicję – podał minster Michał Dworczyk na Twitterze. OMON (Otriad Mobilnyj Osobogo Naznaczenija) wszedł do siedziby związku Polaków w Grodnie i do jednej z polskich szkół. Wcześniej Białoruskie służby zatrzymały Andżelikę Borys, szefową Związku Polaków na Białorusi.
Z nieoficjalnych informacji uzyskanych przez współpracowników portalu internetowego „Znadniemna” wynika, że milicjanci przyszli również do mieszkania Marii Tiszkowskiej, polskiej liderki w Wołkowysku w obwodzie grodzieńskim. OMON w siedzibie Związku Polaków na Białorusi
Agnieszka Romaszewska-Guzy, szefowa telewizji Biełsat, mówiła na antenie TVN24 o szczegółach zatrzymania, wskazując że prawdopodobnym powodem zatrzymania jest art. 130 białoruskiego kodeksu karnego, który mówi o „rozniecaniu wrogości między narodami”. – OMON wszedł do siedziby Polaków na Białorusi w Grodnie oraz do polskiej szkoły społecznej w Grodnie – przekazała Romaszewska-Guzy. – Ciągle trwa rewizja u Andrzeja Poczobuta w mieszkaniu – dodała. Anna Dyner, ekspertka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych w poranku Siódma9 wskazała, że konflikt i fala represji skierowana w mniejszość polską na Białorusi jest formą zemsty na Polsce. – To nie tak, że konflikt z mniejszością polską jest Aleksandrowi Łukaszence na rękę. Ten konflikt i fala represji skierowana w mniejszość polską na Białorusi jest formą zemsty na naszym kraju – powiedziała.
Aleksandr Łukaszenka, rządzący na Białorusi od 1994 roku, po raz przystąpił do walki z polską mniejszością. Wcześniej podobne sytuacje miały miejsce w 2010 roku. Premier Mateusz Morawiecki zaapelował do władz Białorusi, aby przestały szykanować Polaków. – Powinniśmy dzisiaj między narodem białoruskim a polskim budować mosty, a nie mury. Władze Białorusi robią wszystko, aby niszczyć relacje między Polakami a Białorusinami – powiedział w oświadczeniu premier.
oprac.: kj
