Rozpoczyna się kampania w izraelskich czwartych wyborach parlamentarnych od dwóch lat. Urzędujący premier zmaga się z publiczną krytyką w związku z działaniami rządu w kontekście pandemii koronawirusa. Ponadto Binjamin Netanjahu jest podmiotem pierwszego procesu korupcyjnego przeciwko przeciwko izraelskiemu premierowi.
Najdłużej urzędujący izraelski szef rządu w nadchodzących wyborach zmierzyz się z Gideonem Saarem, izraelskim politykiem, byłym członkiem Knesetu (parlamentu Izraela) z ramienia Likudu (partia polityczna pod przewodnictwem premiera Binjamin Netanjahu) w latach 2003–2014. Był ministrem edukacji, a następnie ministrem spraw wewnętrznych w latach 2009–2014. W 2019 r. Sa’ar wrócił do Knesetu i starał się bezskutecznie o przywództwo Likudu; opuścił Kneset w następnym roku po założeniu partii o nazwie Nowa Nadzieja (ang. New Hope – red.).
Netanjahu, który zaprzeczył zarzucanym mu przestępstwom, oraz obecny minister obrony, polityk Beni Ganc, utworzyli w maju rząd koalicyjny partii Likud i Niebiesko-Biali, po trzech nierozstrzygniętych wyborach parlamentarnych przeprowadzanych od kwietnia 2019 roku. Ich koalicja zakończyła się na sporze o nowy budżet. Na podstawie umowy koalicyjnej Binjamin Netanjahu i Beni Ganc zobowiązali się do rotacyjnego sprawowania urzędu premiera. Zgodnie z tymi ustaleniami Ganc miał w listopadzie przyszłego roku stery izraelskiego rządu. Tymczasem od zawarcia koalicji, gwałtowanie spada poparcie społeczne dla Niebiesko-Białych. Przewodniczący parlamentu ogłosił rozwiązanie parlamentu we wtorek podczas sesji transmitowanej w telewizji na żywo, mówiąc, że przedterminowe wybory są automatyczną konsekwencją braku zatwierdzonego budżetu.