– Solidarność jest silnie wpisana w polskie DNA. Trudno więc wyobrazić sobie lepszą okazję do rozsnucia opowieści o Polakach – wolnych ptakach, odpowiedzialnych, solidarnych, nie dających zamknąć się w klatkach. Przypominając tamten czas łatwiej będzie czytelnikom na całym świecie zrozumieć polską duszę – mówi Eryk Mistewicz, prezes Instytutu Nowych Mediów.
To kolejna odsłona „Opowiadamy Polskę” – projektu Instytutu Nowych Mediów. Ostatnio w 100 lecie Bitwy Warszawskiej 1920 roku polska historia została opowiedziana w tytułach prasowych w 36 krajach, w tym w Rosji (tam w Novoj Gazietie ukazał się esej prof. Andrzeja Nowaka). Łączny zasięg tekstów we wszystkich wersjach językowych przekroczył 500 mln.
– Świat łaknie porywających historii. Tworzymy relacje z redakcjami, odpowiadamy na ich zapotrzebowanie, nie kupujemy artykułów sponsorowanych, ale tworzymy wspólną opowieść. Wielokrotnie słyszeliśmy od dziennikarzy i redaktorów naczelnych: „tak, czterdzieści lat temu pomagaliśmy Polsce, pomagaliśmy Solidarności, to też nasza historia, chętnie ją przypomnimy” – mówi Michał Kłosowski, szef działu projektów międzynarodowych Instytutu Nowych Mediów.
Opowiadamy Polskę światu piórami najwybitniejszych Autorów
„Solidarność musimy uczynić projektem dla całej Europy – jest naszą propozycją na nadchodzące dekady rozwoju” – pisze premier Mateusz Morawiecki w tekście, który w tych dniach pojawi się m.in. we włoskiej La Repubblica, francuskim L’Opinion, szwedzkim „Göteborgs-Posten” czy czeskich „Lidovych Novinach”. „Solidarność był to fenomen niewyobrażalny w skali całego bloku sowieckiego. Coś, co wywołało ogólnoświatowe zdumienie i jednocześnie podziw. Po serii strajków robotniczych w stoczniach i innych zakładach pracy w całej Polsce despotyczna partia komunistyczna musiała wreszcie się ugiąć. Wyrażono wówczas zgodę na powstanie pierwszego w historii państw bloku sowieckiego, niezależnego od władzy i samorządnego związku zawodowego” – pisze Mateusz Morawiecki.
Premier wyjaśnia, że „Solidarność” była „formalnie organizacją związkową, ale w istocie stanowiła ogólnonarodowy ruch społeczny, który połączył miliony Polaków w jedną, pełną wiary wspólnotę. Skąd płynęła ta wiara? Czerpaliśmy ją, i czerpiemy do dziś, z wielowiekowej tradycji politycznej – umiłowania wolności i demokracji. Z przywiązania do Europy, której Polska była aktywną częścią od tysiąca lat. A także z natchnienia, które wzbudził w polskim społeczeństwie papież Jan Paweł II – jego wybór na Stolicę Piotrową był dla Polaków nieustającym źródłem nadziei i siły. Dziś, po latach, widać bardzo wyraźnie, że „Solidarność” była kamykiem, który spowodował lawinę i w efekcie upadek żelaznej kurtyny w 1989 roku. Dzięki „Solidarności” Polska wyzwoliła się spod sowieckiej strefy wpływów, a Europa mogła znowu stać się jedną całością”.
Ten sam duch „Solidarności” potrzebny jest także współczesnej Europie – przekonuje Mateusz Morawiecki. „Razem znaleźliśmy się na zakręcie i razem musimy z niego wyjść na prostą – jako jedna wspólnota. Dlatego tak ważne jest, by w momencie próby nad egoizmem zwyciężyła postawa autentycznej współpracy. Pragniemy Europy silnej, tak jak chcemy silnej Polski. Jestem przekonany, że będziemy zdolni kształtować wspólną przyszłość o tyle, o ile dziedzictwo „Solidarności” przyjmiemy jako fundament naszych działań” – pisze premier.
„Stan wojenny przerwał karnawał Solidarności – ale jednocześnie pomógł zbudować mit ruchu” – o tym pisze prof. Ryszard Bugaj. „Szesnaście miesięcy „Solidarności” pokazało, że Polacy gotowi są do podjęcia budowy suwerennego i demokratycznego państwa, ale związek działał w niesprzyjających warunkach geopolitycznych. Kreml groził interwencją, a państwa zachodnie, choć zainteresowane „Solidarnością”, nie były chętne do czynnego wsparcia polskiej odnowy, a nawet obawiały się, że zdestabilizuje ona porządek międzynarodowy.
To jednak „Solidarność” stała się zalążkiem upadku komunizmu i zmian w globalnym układzie sił” – pisze prof. Wojciech Roszkowski.
Jan Rokita tłumaczy: „Wola polskiej podmiotowości – to zapewne najsilniejsze polityczne dziedzictwo Sierpnia 1980, niedoceniane zbyt często przez naszych unijnych sojuszników”. I dalej: „Stan wojenny okazał się dziejową błahostką, niezdolną powstrzymać restytucji politycznej podmiotowości Polaków”. Tekst eseju polskiego filozofa polityki jest jednym z chętniej publikowanych tekstów projektu.
Timothy Snyder, wybitny amerykański historyk, zauważa, że powstanie „Solidarności” to jedno z najważniejszych wydarzeń w skali Polski, ale też świata pod koniec XX wieku. „Byłem pierwszym dziennikarzem zagranicznym, który opisał strajk w stoczni. Od razu, gdy tam wszedłem, czułem, że protestujący mocno się stresują całą sytuacją. Nie wiedzieli, jakich reakcji władz się spodziewać. Ale z czasem obawy zaczęły ustępować radości. Strajk zaczął coraz bardziej przypominać festiwal. Protestujący nabierali odwagi. Oczywiście, wtedy jeszcze nikt się nie domyślał, że w ten sposób zaczynał się koniec komunizmu – to stało się jasne dopiero w 1989″ – wspomina Michael Dobbs, reporter „The Washington Post” obecny wówczas w Gdańsku.
Prof. Aleksander Surdej, polski ambasador przy OECD tłumaczy, dlaczego system komunistyczny był gospodarczo niewydolny, a Vaira Vike-Freiberga, Vytautas Landsbergis, prof. Csaba György Kiss, tłumaczą jak rewolucja „Solidarności” zmieniła cały region.
– Teksty stanowią kompendium wiedzy o tym czasie. Różne punkty widzenia, wielość autorów, mikrohistorie tak bardzo lubiane przez redakcje i czytelników, budujące lub wzmacniające sympatię do Polski i Polaków, zrozumienie naszej drogi – mówi Michał Kłosowski.
Projekt „Opowiadamy Polskę światu – Polska Solidarność” przygotowany został przez Instytut Nowych Mediów przy wsparciu polskiej dyplomacji, Polskiego Funduszu Rozwoju, Fundacji PKO Banku Polskiego, Fundacji Agencji Rozwoju Przemysłu, Fundacji State of Poland i Polskiej Agencji Prasowej.