„Nie ma co mówić o europejskiej suwerenności, jeśli rozumie się ją jako robienie w przyszłości wszystkiego, czego chce Waszyngton” – powiedział Maas niemieckiej agencji prasowej DPA. Minister Spraw Zagranicznych RFN odniósł się do zmiany obsady w Białym Domu 20 stycznia 2021 r., kiedy demokrata Joe Biden zasiądzie w fotelu prezydenckim. „Rząd Niemiec nie zmieni swojego stanowiska odnośnie Nord Stream 2” – podkreślił Heiko Maas.
Berlin szuka nowego otwarcia w relacjach z Waszyngtonem pod rządami Bidena po pogorszeniu stosunków za kadencji Trumpa ale nadal będą punkty sporne w przyszłości, powiedział Maas. „Niemiecki rząd nie zmieni swojego stanowiska w sprawie Nord Stream 2” – powiedział Maas. „Ważne jest, że mamy wspólne stanowisko w kluczowych strategicznych i geopolitycznych kwestiach” – powiedział.
Podczas kadencji prezydenta Donalda Trumpa relacje amerykańsko-niemieckie pogorszyły się z powodu kilku kwestii spornych, do których przede wszystkim należały wydatki państw NATO na obronność i niemiecko-rosyjska współpraca w konstrukcji gazociągu Nord Stream 2. W obu tych przypadkach polityka USA nie zmieni się wraz z inauguracją Bidena. Prezydent elekt odrzuca projekt gazociągu, podobnie jak robił to Trump. W kontekście wydatków na obronność szef niemieckiej dyplomacji przyznał, że celem NATO jest, aby każde państwo członkowskie Sojuszu przeznaczyło dwa procent swojego produktu krajowego brutto na obronę. Podkreślił zarazem, że w wyniku pandemii COVID-19 wszystkie państwa muszą zreorganizować swoje finanse. „Potem będzie można rozmawiać o tym, co to oznacza dla wytyczonej drogi i celu jako całości” – stwierdził.
Gazociąg Nord Stream 2 ma przesyłać gaz ziemny z Rosji bezpośrednio do Niemiec, trasą pod Morzem Bałtyckim podobną do obecnie działającej linii Nord Stream. Stany Zjednoczone uznały projekt za zagrażający bezpieczeństwu sojuszników NATO w UE poprzez zwiększanie zależności od Rosji i zagroziły nowymi sankcjami. Ostatnio doniesiono, że rurociąg jest ukończony w 94 procentach.