edvard-munch-1332621

„Krzyk” Edwarda Muncha zostaje wycofany z ekspozycji

Podziel się
Twitter
Email
Drukuj
Najgłośniejszy obraz Edwarda Muncha (1863-1944) „Krzyk” zostaje wycofany z sal wystawienniczych.

Wielu krytyków sztuki dawno już uznało, że Krzyk to największe dzieło Muncha. Ich zdaniem obraz przedstawia współczesnego człowieka przeszytego bólem egzystencjalnym. Krajobraz w tle przedstawia fiord w pobliżu Oslo, widoczny ze wzgórza Ekeberg. Obrazowi nadawano też tytuł Płacz.

Krzyk, obok takich obrazów, jak Mona Lisa Leonarda da Vinci czy Słoneczniki Vincenta van Gogha, należy do najbardziej znanych obrazów na świecie. Jest uważany za arcydzieło ekspresjonizmu.

Munch namalował w latach 1892-1895 cztery obrazy pod tytułem Krzyk, stosując różne techniki malarskie. Serię tę nazwał Fryz życia, a poświęcona była śmierci, strachowi i miłości.

Munch napisał na temat Krzyku następujące słowa: „Szedłem ścieżką z dwojgiem przyjaciół – słońce miało się ku zachodowi – nagle niebo wypełniła krwista czerwień – zatrzymałem się, czując wyczerpanie i oparłem się na barierce – nad czarno-błękitnym fiordem było widać krew oraz języki ognia; – moi przyjaciele szli dalej, a ja stałem tam i trząsłem się z wrażenia – poczułem nieskończony krzyk przepływający przez naturę”.

 

Wypowiedź ta skłoniła niektórych krytyków do stwierdzenia, że osoba na obrazie nie krzyczy, lecz niemo otwiera usta w reakcji na krzyk przepływający przez naturę. W tym samym czasie siostra Muncha, Laura została oddana do szpitala psychiatrycznego u podnóża Ekebergu.

Inna, nowsza teoria głosi, że autor mógł zaczerpnąć inspirację z wydarzenia roku 1883, kiedy to 27 sierpnia doszło do erupcji wulkanu Krakatau. Popioły tego wulkanu przykryły ziemię, a niebo podczas zachodów słońca przybierało ciemnoczerwony kolor.

Po tym jak został skradziony w 2004 r., następnie odnaleziony w 2006 r., obraz Muncha „Krzyk” po raz kolejny przykuwa uwagę historyków sztuki: zostaje wycofany z ekspozycji ponieważ płowieje, traci barwy. Dzieje się to od lat, natomiast dopiero teraz ekipa muzealników podniosła alarm.

Edward Munch w 1910 r., gdy malował swoje dzieło, używał słabej jakości farb, szczególnie żółtych. Wyjątkowo wrażliwych na wilgoć.

Przy wielu zwiedzających stan dzieła pogarszał się z roki na rok. Muzeum Muncha zdjęło więc obraz kierując do Oslo do pilnych prac renowacyjnych. Wiadomo już, że będzie mogło być eksponowane jedynie z zachowaniem dystansu od zwiedzających, w witrynie, z zachowaniem regulacji wilgotności powietrza, która nie może przekroczyć 45 procent. To jedyna szansa na zachowanie żywych kolorów tego dzieła. Konkluzje z badań opublikował amerykański magazyn Science Advances.

Materiał chroniony prawem autorskim – wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.

Warto przeczytać