List „czterech skąpców” stanowi odpowiedź na francusko-niemiecką inicjatywę przedstawioną przez kanclerz Niemiec Angelę Merkel i prezydenta Francji Emmanuela Macrona, której wartość szacowana jest na około 500 miliardów euro. Zgodnie z założeniami Komisja Europejska zaciągnęłaby dług w formie wspólnych obligacji, a środki pomocowe z tego funduszu nie musiałyby być spłacane. Austriacki kanclerz Sebastian Kurz odrzucił tę propozycję zaledwie kilka godzin po jej przedstawieniu, przemawiając w imieniu „czterech skąpców”, a następnie ogłosił kontrpropozycję.
„Czterech skąpców” nie chce, aby obecne zadłużenie państw UE uległo powiększeniu.
Nowy projekt jest podobny do planu Merkel-Macron. „Czterech skąpców” również popiera powstanie wspólnego funduszu, z którego pieniądze pomocowe powinny trafiać do segmentów gospodarek, szczególnie dotkniętych kryzysem koronawirusa. Inwestycje byłyby ukierunkowane na badania, innowacje i zdrowie, a także na zieloną transformację i agendę cyfrową. Jednak w odróżnieniu od planu Niemiec i Francji pieniądze muszą zostać zwrócone. Środki z rynków kapitałowych należy redystrybuować jako pożyczki, które powinny być tanie, ale nie bezpłatne – pisze Euractiv.
Kolejną różnicą w stosunku do inicjatywy francusko-niemieckiej jest krótszy czas realizacji funduszu. Knaclerz Merkel mówiła o trzech latach, w których pieniądze zostaną wypłacone, a „czwórka skąpców” chce zamknąć projekt po dwóch latach.