48676569972_f58d0f8abd_k

Blisko 300 osób aresztowano w Hongkongu po protestach przeciw przełożeniu wyborów

Podziel się
Twitter
Email
Drukuj
Prawie 300 osób zostało aresztowanych przez policję w Hongkongu w niedzielę, gdy funkcjonariusze zaatakowali protestujących sprzeciwiających się odroczeniu wyborów parlamentarnych.

Niedziela miała być dniem głosowania na kandydatów do Rady Ustawodawczej Hongkongu. Jest to jedna z nielicznych okazji, kiedy mieszkańcy tego miasta mogą oddawać głosy. 31 lipca Carrie Lam, propekińska szefowa administracji regionu zdecydowała o przełożeniu ich o rok z powodu trwającej pandemii COVID-19. Ta decyzja traktowana jest jako unik przed możliwą porażką wyborczą sił pro-chińskich, na którą liczyły prodemokratyczne środowiska opozycyjne w mieście.

Setki funkcjonariuszy policji zajmujących się zamieszkami zostało skierowanych do dzielnicy Kowloon. Przez całe popołudnie przedstawiciele służb porządkowych byli napadani przez ludzi wykrzykujących hasła typu „Oddaj mi mój głos!”. Funkcjonariusze przeprowadzali wielokrotne zatrzymania i rewizje oraz rozkazali tłumom rozproszyć się. W oświadczeniu na Facebooku policja stwierdziła, że co najmniej 289 osób zostało aresztowanych, głównie za nielegalne zgromadzenia. Jedna kobieta została zatrzymana pod zarzutem skandowania haseł niepodległościowych, na mocy nowego prawa bezpieczeństwa, które Pekin narzucił miastu.

Relacje z wydarzenia pokazały trzech liderów sił opozycyjnych wśród przetrzymywanych. Są to Leung Kwok-hung, Figo Chan i Raphael Wong. Protesty miały miejsce kilka godzin po tym, jak nowo utworzona jednostka bezpieczeństwa narodowego policji aresztowała Tam Tak-chi, innego działacza na rzecz demokracji i prezentera radiowego za „wypowiadanie wywrotowych słów i haseł. Służby nie określiły, co mógł powiedzieć Tam, co zostało uznane za buntownicze.

Biuro łącznikowe Pekinu w Hongkongu nazwało organizatorów protestów „bezdusznymi”, a rzecznik dodał: „nie ma żadnej tolerancji dla jakichkolwiek czynów, które naruszają prawo bezpieczeństwa narodowego”.

Pekin rozpoczął szeroko zakrojone działania wobec sił w Hongkongu po tym, jak w mieście przez siedem miesięcy w zeszłym roku trwały protesty prodemokratyczne. W tym roku wiece zostały niemal zupełnie zdelegalizowane, a władze powołują się na obawy dotyczące bezpieczeństwa i stosują przepisy antykoronawirusowe w celu zakazania zgromadzeń publicznych.

Co najmniej 22 osoby zostały aresztowane na mocy nowego prawa od czasu jego wejścia w życie, wywołując chłód w mieście. W piątek eksperci ONZ ostrzegli, że szeroko sformułowane przepisy w ustawie stanowią poważne zagrożenie dla wolności politycznych i prawa do protestu.

Źródło: FRANCE24

Materiał chroniony prawem autorskim – wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.

Warto przeczytać