Trzy osoby zginęły w wyniku ataku nożownika w Nicei. Na miejsce przyjechał prezydent Emmanuel Macron

Podziel się
Twitter
Email
Drukuj
Trzy osoby zginęły, a kilka zostało rannych w ataku nożownika, do którego doszło w bazylice Notre Dame w Nicei. Zatrzymano sprawcę, a krajowa prokuratura antyterrorystyczna rozpoczęło śledztwo. Według mera Nicei Christiana Estrosi, nożownik miał wielokrotnie wykrzykiwać „Allahu Akbar” (pl. Bóg jest wielki – red), nawet po zatrzymaniu przez policję. W całej Francji ogłoszono stan zagrożenia terrorystycznego.

Do ataku doszło w czwartek ok. 9 rano. Według źródeł policyjnych, na które powołuje się agencja AFP, dwie osoby – mężczyzna i kobieta – zginęły w bazylice Notre Dame, a trzecia, ciężko ranna, zmarła w pobliskim barze, w którym się schroniła przed zamachowcem.

Sprawca ataku w Nieci podał swoje dane osobowe. Napastnik, postrzelony przez policję miał powiedzieć, że nazywa się Brahim i ma 25 lat. Obecnie, z powodu odniesionych obrażeń, został przetransportowany do szpitala, podało AFP.

Szef MSW Francji Gerald Darmanin uruchomił komórkę kryzysową w związku z atakiem, którzy przypadł dwa dni po wprowadzeniu w całym kraju stanu zagrożenia terrorystycznego. Do Nicei udaje się także prezydent Francji Emmanuel Macron – poinformował Pałac Elizejski.

– Trzeba zrobić wszystko, aby trwale zniszczyć islamofaszyzm na naszym terytorium – powiedział mer Nicei, po czym dodał – dość już tego, teraz nadszedł czas, aby Francja uwolniła się od (obowiązku) praw pokoju i ostatecznie zniszczyła islamofaszyzm na naszym terytorium. Estrosi dodał, że jedna z ofiar „kobieta, została zaatakowana w ten sam sposób, co Samuel Paty”, potwierdzając wcześniejsze doniesienia źródeł policyjnych. Mer Nicei nawiązał w ten sposób do dekapitacji nauczyciela historii Samuela Paty’ego, 16 października. Deputowani Zgromadzenia Narodowego, uczcili ofiary ataku minutą ciszy.

Źródło: PAP
foto: ERIC GAILLARD / Reuters / Forum

Materiał chroniony prawem autorskim – wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.

Warto przeczytać