Brazylijska policja wszczęła dochodzenie kryminalne i przesłuchała co najmniej czterech świadków, którzy prawdopodobnie jako jedni z ostatnich widzieli brytyjskiego dziennikarza i towarzyszącego mu eksperta ds. ludności tubylczej, którzy zaginęli w niedzielę w odległych rejonach amazońskiej dżungli.
Torres oświadczył, że policja próbuje odnaleźć miejscowego rybaka, który miał wysłać do brytyjskiego dziennikarza list z pogróżkami. W poniedziałek odbyły się przesłuchania dwóch rybaków, a we wtorek nastąpiły konfrontacje z dwoma kolejnymi. Według szefa policji dwaj pierwsi świadkowie nie dostarczyli żadnych przydatnych informacji, a zeznania kolejnych nie są mu jeszcze znane.
„Pracujemy nad hipotezą, że mogło dojść do przestępstwa, ale jest też inna, że to zaginięcie” – powiedział Torres i dodał „Teraz naszym priorytetem jest odnalezienie ich żywych, zwłaszcza w pierwszych godzinach. Równolegle wszczęto postępowanie karne, aby sprawdzić, czy popełniono przestępstwo”.
Brazylijska marynarka wojenna i wojsko wysłały w ten rejon w łodziach i helikopterach ekipy poszukiwawcze, korzystając ze wsparcia policji federalnej i stanowej.
Pereira i Phillips, którzy pisali dla brytyjskiego „Guardiana”, „Washington Post” i innych mediów, zaginęli w niedzielę podczas podróży reporterskiej w dolinie rzeki Javari.
Unia Rdzennych Ludów Doliny Javari (UNIVAJA), która jako pierwsza poinformowała o zaginięciu dwóch mężczyzn, zarzuciła brazylijskim służbom, że wysłanie ekip poszukiwawczych trwało zbyt długo. Marynarka wojenna wysłała we wtorek w górę rzeki łódź z żołnierzami, ale dotarli oni na miejsce dopiero po zmroku. Wojsko skierowało we wtorek dziesiątki żołnierzy, aby z bronią w ręku patrolowali ulice pobliskich wiosek.
Rozległy region, który graniczy z Peru i jest domem dla największej na świecie społeczności ludzi, którzy nie utrzymują kontaktu z resztą świata, jest zagrożony przez nielegalnych górników, drwali, myśliwych i gangi uprawiające kokę, surowiec służący do produkcji kokainy.
Torres przyznał, że nie można wykluczyć, że zaginięcie Pereiry i jego towarzysza mogło mieć związek z działającymi w tym regionie gangami, które mogły zastawić na nich zasadzkę. Przedstawiciele UNIVAJA powiedzieli, że Pereira i Phillips uczestniczyli w sobotę w patrolu tubylców, któremu grozili uzbrojeni mężczyźni. Zaginieni mężczyźni zarejestrowali konfrontację telefonem komórkowym.
Zniknięcie obu mężczyzn, którzy mieli wieloletnie doświadczenie w pracy w niedostępnej dla ludzi Amazonii, wywołało zaniepokojenie na całym świecie ze strony organizacji praw człowieka, ekologów, polityków i obrońców wolności prasy.
W emocjonalnym wywiadzie telewizyjnym żona Phillipsa Alessandra Sampaio wezwała władze do zintensyfikowania akcji poszukiwawczej, „ponieważ wciąż jeszcze mamy nadzieję na ich odnalezienie” i dodała: „nawet jeśli nie odnajdę miłości mojego życia żywej, trzeba ich odnaleźć, proszę”.
Rodzina Pereiry wydała oświadczenie, w którym wzywa do wzmożenia wysiłków poszukiwawczych, dodając, że „mamy też wielką nadzieję, że doszło do wypadku łodzi i że oczekują oni na pomoc”.
Prezydent Brazylii Jair Bolsonaro, który na konferencjach prasowych musiał stawić czoła trudnym pytaniom ze strony Phillipsa na temat polityki, która osłabiła egzekwowanie prawa w zakresie ochrony środowiska, we wtorkowym wywiadzie telewizyjnym oświadczył, że obaj mężczyźni ” wybrali się na przygodę, której się nie zaleca”.
„To mógł być wypadek, to mogła być egzekucja, wszystko mogło się zdarzyć” – dodał.
Aktywistka, ekolog i polityk Sonia Guajajara, uznana przez magazyn TIME za jedną ze 100 najbardziej wpływowych osób na świecie, powiedziała w Nowym Jorku, że przemoc wobec plemion Amazonii wymknęła się spod kontroli. Poinformowała o tym Johna Kerry’ego, wysłannika prezydenta USA Joe Bidena ds. zmian klimatycznych, który, jak podkreśliła, był wstrząśnięty i obiecał zbadać sprawę zaginięcia dwóch mężczyzn.
Patrole ludności tubylczej, która skarży się na coraz słabsze egzekwowanie prawa w zakresie ochrony środowiska, odkąd Bolsonaro objął urząd, żądając zmniejszenia ograniczeń na ziemiach należących do plemion, regularnie ścierają się z nielegalnymi górnikami i myśliwymi w dolinie Javari.