Nowy mechanizm warunkowości został wbudowany w wieloletnie ramy finansowe na lata 2021-27 i fundusz odbudowy po koronawirusa o wartości 750 miliardów euro. Trybunał Sprawiedliwości z siedzibą w Luksemburgu podaje, że kraje złożyły dwie różne skargi dotyczące zasady, która zezwala na wstrzymanie realizacji budżetu w przypadku naruszenia pewnych standardów prawnych, takich jak podważenie niezawisłości sądów.
Warszawa i Budapeszt, zaprotestowały, twierdząc, że była to ideologiczna ingerencja w ich sprawy wewnętrzne. „Uważamy, że takie rozwiązania nie mają podstaw prawnych w traktatach, kolidują z kompetencjami państw członkowskich i naruszają prawo unijne” – powiedział w oświadczeniu rzecznik polskiego rządu Piotr Mueller. „Wypłata środków z budżetu UE powinna opierać się wyłącznie na spełnieniu obiektywnych i konkretnych warunków, które jednoznacznie wynikają z przepisów” – powiedział.
UE nie miała kompetencji do definiowania terminu „państwa prawnego” ani do określania czynników wykorzystywanych do oceny, czy przestrzegane są przepisy stojące za przestrzeganiem zasad praworządności, czytamy w oświadczeniu rządu.
W komunikacie wskazano, że UE nie posiada kompetencji do definiowania pojęcia „państwa prawnego” ani do ustanowienia przesłanek oceny poszanowania składających się na to pojęcie zasad. „Ponieważ obowiązki państw członkowskich dotyczące poszanowania zasad państwa prawnego nie zostały jednoznacznie określone w przepisach prawa, ocena poszanowania tych zasad nie może stanowić kryterium wypłaty środków z budżetu Unii. Taka ocena z założenia byłaby uznaniowa, a zatem uzależniona od względów politycznych i potencjalnie arbitralna. Tym samym rozporządzenie narusza zasadę pewności prawa oraz zasadę równego traktowania państw członkowskich” – podkreślił rzecznik rządu.
Jeszcze w grudniu ub.r. zaskarżenie rozporządzenia w sprawie mechanizmu warunkowości wypłat z budżetu powiązanych z przestrzeganiem praworządności zapowiedział premier Mateusz Morawiecki i szef węgierskiego rządu Viktor Orban.