Eyad A został skazany przez Wyższy Sąd Okręgowy w Koblencji za pomoc i podżeganie do zbrodni przeciwko ludzkości. 44-latek był członkiem Generalnej Dyrekcji Wywiadu w Syrii, zanim uciekł do Niemiec, gdzie został aresztowany w lutym 2019 roku. Sędziowie ustalili, że mężczyzna pozwolił na tortury i pozbawienie wolności co najmniej 30 osób po tym, jak w 2011 roku sprowadził demonstrantów do więzienia w Damaszku. W tym czasie prezydent Baszar al-Assad tłumił protesty antyrządowe we wczesnych stadiach wojny domowej w Syrii.
Kolejny wyrok w przełomowym procesie spodziewany jest w kwietniu dla głównego oskarżonego, określonego jako Anwar R., który był rzekomo czołowym funkcjonariuszem tej samej państwowej agencji wywiadowczej. Jest oskarżony o torturowanie co najmniej 4000 osób w więzieniu w Damaszku. Ciąży na nim 58 zarzutów o morderstwo.
Eyad A był pracownikiem oddziału General Intelligence Directorate, który współpracował z jednostką dochodzeniową Anwara R.
Anwar R i Eyad A zostali aresztowani dwa lata temu odpowiednio w Berlinie i zachodnim regionie Nadrenii-Palatynatu. Proces w Koblencji opiera się na zasadzie jurysdykcji uniwersalnej, która została zapisana w niemieckim kodeksie zbrodni przeciwko prawu międzynarodowemu w 2002 roku.
Zasada jurysdykcji uniwersalnej pozwala na ściganie poważnych zbrodni, takich jak ludobójstwo, zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości, przed sądami krajowymi, jeśli nie istnieje możliwość osądzenia sprawców przed sądem międzynarodowym. Jako głowę państwa al-Assada przed podobnym postępowaniem chroni immunitet. Jednak niemieccy prokuratorzy federalni zbierali na jego temat dowody w trakcie śledztwa w sprawie Koblencji. Aktywiści mają nadzieję, że te informacje mogłyby później zostać wykorzystane przeciwko al-Assadowi, na przykład, gdy nie będzie on już prezydentem lub gdy zostaną mu postawione zarzuty przez Międzynarodowy Trybunał Karny lub specjalny trybunał ONZ.