Amerykanie wkraczają w trzeci pełny dzień po wyborach, nie wiedząc, kto będzie prezydentem przez następne cztery lata. Wypowiedzi urzędującego prezydenta wywołały również naganę ze strony niektórych republikanów, zwłaszcza tych, którzy chcą skierować partię w innym kierunku w erze po Trumpie.
Żaden z kandydatów nie osiągnął dotąd 270 głosów Kolegium Elektorów potrzebnych do wygrania wyborów. Biden zyskał przewagę nad Trumpem w Wisconsin i Michigan, dwóch kluczowych stanach, na których toczy się bitwa na Środkowym Zachodzie, wcześniej wyprzedził urzędującego prezydenta w Georgii i zbliżał się do tego samego w Pensylwanii, gdzie wciąż liczone się głosy.
Nie jest jasne, kiedy zwycięzca krajowej elekcji zostanie wyłoniony po długiej kampanii zdominowanej przez koronawirusa i jego wpływ na Amerykanów i gospodarkę narodową. Stany Zjednoczone w środę ustanowiły kolejny rekord potwierdzonych codziennie przypadków. Pandemia dotąd zabiła ponad 233 000 osób w Stanach Zjednoczonych.
Biden spędził czwartek, próbując złagodzić napięcia i przedstawić bardziej tradycyjny obraz przywództwa prezydenta. Po wzięciu udziału w odprawie koronawirusa oświadczył, że „każde głosowanie musi być policzone”. „Proszę wszystkich o zachowanie spokoju. Proces działa ”- powiedział Biden. „Taka jest wola wyborców”.
Zwycięstwa Bidena na górnym Środkowym Zachodzie zapewniły mu silną pozycję. Dondal Trump natomiast zakomunikował na Twitterze, że to Sąd Najwyższy USA powinien zdecydować o wyniku wyborów. Liczenie głosów i wyłonienie wyraźnego zwycięzcy może zająć jeszcze kilka dni. Biden otrzymał już ponad 73 miliony głosów, najwięcej w historii.
Trump ponadto domaga się ponownego liczenia głosów w Wisconsin i złoży już pozwy w Pensylwanii, Michigan i Georgii. Sędziowie w Georgii i Michigan oddalili w czwartek wezwania Trumpa. To samo stało się w Pensylwanii, gdzie przewaga Trumpa spadła do około 18 000 głosów. Jednym z powodów malejącej przewagi Dondalda Trumpa jest to, że zgodnie z prawem stanowym urzędnikom wyborczym nie wolno było sprawdzać kart do głosowania przesyłanych pocztą do dnia wyborów. Jest to forma głosowania, która mocno działa na korzyść Bidena po tym, jak Trump zachęcał swoich wyborców do głosowania tradycyjnego.