{4DB6508C-49DF-2443-8A1B-8529C0E99723}

UE rozważa surowsze sankcje wobec Rosji w związku z wyrokiem Nawalnego

Podziel się
Twitter
Email
Drukuj
Szef unijnej polityki zagranicznej Josep Borrell leci w czwartek do Moskwy. Wizyta – pierwsza w Rosji wysokiego przedstawiciela UE od 2017 roku – wywołała krytykę ze strony niektórych europejskich stolic, które obawiają się normalizacji stosunków z Moskwą, szczególnie w momencie kontrowersyjnego wyroku wobec czołowego rosyjskiego opozycjonisty, Aleksieja Nawalnego.

Borrell przekonuje przed przylotem do stolicy Rosji, że dostarczy Kremlowi „wyraźnych komunikatów”, w sprawie Nawalnego. Rosja dotąd kilkukrotnie ignorowała zachodnie wezwania do uwolnienia Nawalnego, który został we wtorek skazany na blisko trzy lata kolonii karnej. „Kiedy sprawy nie idą dobrze, musisz się zaangażować” – powiedział w poniedziałek były hiszpański minister spraw zagranicznych.

Relacje UE z Rosją znajdują się w zastoju od czasu zajęcia Krymu przez Moskwę i rozpoczęcia wojny na Ukrainie w 2014 roku. Istnieją również obawy co do jej zaangażowania na Białorusi, w Syrii, Libii, Afryce Środkowej i na Kaukazie. Borrell wielokrotnie wypowiadał się na temat szans współpracy UE z Rosją w takich kwestiach, jak pozyskiwanie pomocy Rosji w ożywieniu porozumienia nuklearnego z Iranem i przeciwdziałaniu zmianom klimatycznym. Ale to uwięzienie Nawalnego i zatrzymanie tysięcy demonstrantów w całej Rosji przez siły bezpieczeństwa zdominuje tematycznie jego wizytę. „Mamy nadzieję, że takie bzdury jak łączenie perspektyw relacji Rosja-UE z mieszkańcem aresztu się nie wydarzy” – powiedział rzecznik Putina Dmitrij Pieskow. Moskwa jest „gotowa do zrobienia wszystkiego”, by nawiązać stosunki z Brukselą, ale Kreml „nie jest gotów słuchać rad” w sprawie Nawalnego – dodał.

Z niektórych krajów UE narastają apele o zaostrzenie sankcji nałożonych w październiku na sześciu rosyjskich urzędników w związku z zamachem na Nawalnego. Ministrowie spraw zagranicznych UE uzgodnili w zeszłym tygodniu, że wrócą do tej kwestii, jeśli opozycjonista nie zostanie zwolniony. „Po tym orzeczeniu odbędą się również rozmowy między partnerami z UE. Nie można wykluczyć dalszych sankcji ”- powiedział rzecznik kanclerz Niemiec Angela Merkel Steffen Seibert.

W oświadczeniu UE stwierdzono, że ministrowie spraw zagranicznych omówią „możliwe dalsze działania” na posiedzeniu 22 lutego.

W związku z sytuacją Nawalnego, w krajach UE pojawiły się również wezwania, aby Niemcy wstrzymały wysoce kontrowersyjny projekt rurociągu Nord Stream 2, który doprowadzi rosyjski gaz do Europy. Borrell twierdzi, że Bruksela nie ma władzy, aby zmusić Niemcy do porzucenia projektu.

Źródło: FRANCE 24, AFP

Materiał chroniony prawem autorskim – wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.

Warto przeczytać