1593618574_0759b9d7ef_k

Strzelanina w szkole w Teksasie

Podziel się
Twitter
Email
Drukuj
Liczba ofiar śmiertelnych strzelaniny w szkole w Teksasie wzrosła do 21. Zmarło 18 dzieci. Wcześniej informowano o 15 ofiarach śmiertelnych.

O zwiększeniu liczby ofiar poinformował w CNN senator z Teksasu Roland Gutierrez. Dodał, że wśród ofiar śmiertelnych strzelaniny jest 3 dorosłych, ale nie jest jasne, czy liczba ta obejmuje napastnika. W przemówieniu do Amerykanów prezydent Joe Biden wezwał do przeciwstawienia się lobby producentów i posiadaczy broni.

Do strzelaniny doszło w szkole podstawowej w miejscowości Uvalde, około 130 kilometrów na zachód od San Antonio. 18-letni napastnik był mieszkańcem tego szesnastotysięcznego miasteczka oraz uczniem w lokalnym liceum. Pozostawił on samochód przed szkołą, wszedł do środka z pistoletem, i prawdopodobnie karabinem, a następnie otworzył ogień. Według policji wcześniej postrzelił w domu swoją babcię. Motyw jego działania nie jest znany. Sprawca zginął na miejscu. Nie jest jasne czy został zastrzelony przez policję czy sam odebrał sobie życie.

W strzelaninie rannych zostało dwóch funkcjonariuszy. Motyw działania sprawcy nie jest znany. Policja poinformowała, że działał samodzielnie.

Prezydent Joe Biden ubolewał nad ofiarami i ich rodzinami.

„Proszę Amerykanów o modlitwę za nich. Niech Bóg da ich rodzicom i rodzeństwu siłę w tragedii jaką teraz przeżywają” – mówił podczas telewizyjnego wystąpienia.

Biden zwrócił uwagę, że w żadnym innym kraju na świecie tak często nie dochodzi do masowych strzelanin.

„Mam już tego dość. Musimy działać. I nie mówcie mi, że nie możemy przerwać tej rzezi” – mówił Biden i zaapelował o zaostrzenie prawa do posiadania broni – na przykład poprzez zakaz sprzedaży broni ofensywnej.

Prezydent USA uznał za niedopuszczalne, że osiemnastolatek może wejść do sklepu i kupić sobie dwa karabiny.

Oprac. WO
foto: https://live.staticflickr.com/2094/1593618574_2d62e72b9a_b.jpg

Materiał chroniony prawem autorskim – wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.

Warto przeczytać