Od orzeczenia drugiego najwyższego sądu UE w sprawie decyzji z 2016 r. można się odwołać tylko w kwestiach prawnych. Sąd stwierdził, że „Komisja niesłusznie oświadczyła”, że Apple „uzyskał selektywną korzyść gospodarczą, a co za tym idzie, pomoc państwa”.
Komisja Europejska nakazała Apple opłacić niedopłatę brutto podatku od zysków w całym bloku europejskim w latach 2003–2014. Komisja doszła do wniosku, że Apple zi korzystało z dwóch spółek typu shell zarejestrowanych w Irlandii, tym samym unikała opodatkowania.
Mimo że podatki pozostają w gestii państw członkowskich, UE stara się stworzyć równe warunki funkcjonowania dla 27 narodów, upewniając się, że specjalne strefy ekonomiczne, w tym wyjątkowo niskie stawki podatkowe dla firm międzynarodowych, takie jak ta między Irlandią a Apple, podlegają wspólnym regulacjom.
Według administracji Donalda Trumpa, UE niesłusznie atakuje amerykańskie firmy.
Orzeczenie wydano w czasie, gdy dochody podatkowe dla krajów UE stają się szczególnie istotnym elementem koszyka budżetowego całej wspólnoty europejskiej. Jak zauważa France 24, w czasach, gdy gospodarstwa domowe są pozbawione środków pieniężnych i oszczędności z powodu pandemii COVID-19, UE stara się dopilnować, aby korporacje międzynarodowe osiągające zyski na kontynencie również ponosiły koszty swojego funkcjonowania, nie tylko nieregulowane zyski.
„W czasach takich jak te, kiedy przekazujemy pakiety bodźców gospodarczych o wartości wielu miliardów euro, nie możemy sobie pozwolić na marnowanie ani centa dochodów podatkowych”, powiedział prawodawca UE Markus Ferber z Chrześcijańskiej Grupy Demokratycznej PPE.