W poniedziałek prezydent Duda poinformował o zawetowaniu ustawy o Radiofonii i Telewizji, zwanej inaczej ustawą medialną lub lex TVN.
– Podzieliłem zdanie większości rodaków, z którymi rozmawiałem, że kolejna niepokojąca, czy jątrząca sprawa, kolejne spory nie są nam potrzebne – poinformował podczas konferencji prasowej prezydent.
Jak poinformował prezydent, w związku z zastrzeżeniami do przepisów nowelizacji rozważane były dwa scenariusze: zwrócenie ustawy do ponownego rozpatrzenia przez Sejm lub skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent przekazał, że „Jednym z argumentów [przemawiających za wetem] była umowa o wzajemnych stosunkach gospodarczych i handlowych z USA, a także kwestia pluralizmu medialnego i wolności słowa”. Jak podkreślił Duda, nowela w obecnej formie narusza też prerogatywy prezydenckie.
– Gdyby ustawa medialna zaczęła obowiązywać mielibyśmy kolejny spór. Polska znalazłaby się w sporze arbitrażowym z firmą [spółką Discovery, właśicielmi TVN], która uważałaby się poszkodowaną tą sytuacją. Oznaczałoby to koszty dla Polski, na pewno koszty nie małe, bo kwestia wartości [stacji TVN], które wchodzą w grę to są miliardy dolarów – komentował Andrzej Duda.
Podczas konferencji prezydent zaapelował także do posłów, aby przyjęli odpowiednie rozwiązania ws. ograniczenia udziału podmiotów zagranicznych w spółkach rynku medialnego, co miałoby być zabezpieczeniem Polski na przyszłość. Zaznaczył jednak, że ważnym jest zrobienie tego w sposób uporządkowany i bez wrzutek legislacyjnych.
Po tym jak ustawa w nowym brzmieniu trafiła do podpisu prezydenta, 19 grudnia w różnych miejscach kraju odbyły się manifestacje z udziałem m.in. liderów ugrupowań opozycyjnych, podczas których wzywano prezydenta do zawetowania nowelizacji.