50323579107_8ab36a5b3d_b

Morawiecki: Polska jest otwartym domem dla wszystkich Białorusinów

Podziel się
Twitter
Email
Drukuj
W środę do Polski przyjechała kandydatka na prezydenta Białorusi Swietłana Cichanouska. Liderka białoruskiej opozycji spotkała się z premierem Mateuszem Morawieckim i ministrem spraw zagranicznych Zbigniewem Rauem, przeprowadziła wykład na Uniwersytecie Warszawskim, a także wzięła udział w Forum Ekonomicznym w Karpaczu.

Premier Mateusz Morawiecki powiedział podczas spotkania z Cichanouską, że w ramach rządowego programu „Solidarni z Białorusią” Polska pomaga osobom represjonowanym i wspiera środowiska białoruskie, które walczą o demokratyczną i suwerenną Białoruś. Wiceminister MSWiA Bartosz Grodecki poinformował PAP, że do Polski przyjechało już ponad stu Białorusinów na podstawie wiz humanitarnych oraz w oparciu o procedurę udzielania ochrony międzynarodowej.

Swietłana Cichanouska podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu podkreśliła, że Białoruś jest obecnie w głębokim kryzysie politycznym, ponieważ Białorusini po 26 latach opresji obudzili się i postanowili zawalczyć o swoje prawa. Także w Karpaczu o działaniach Polski wobec sytuacji na Białorusi, a konkretnie możliwości mediacji polskiej strony administracyjnej między społeczeństwem białoruskim a reżimem Aleksandra Łukaszenki mówił wiceminister MSZ Marcin Przydacz. Jak zaznaczył wiceszef resortu spraw zagranicznych, Polska przedstawiała stronie białoruskiej propozycje mediacji, jednak zostały one odrzucone.

– Prezydent Łukaszenko nie jest zdolny do rozmawiania z kimkolwiek poza Władimirem Putinem – podkreślił Marcin Przydacz.

Na Białorusi od ponad 30 dni trwają protesty przeciwko sfałszowanym wyborom prezydenckim w tym kraju. Swietłana Cichanouska, kandydatka na prezydent Białorusi przebywa obecnie na Litwie, gdzie stoi na czele Rady Koordynacyjnej, powołanej do organizacji wyborów i nadzorowania transformacji władzy na Białorusi. W poniedziałek członkini Rady, Maryja Kalesnikawa została zatrzymana na granicy białorusko-ukraińskiej. Obecnie przebywa w białoruskim areszcie. Jak oświadczyła w oficjalnej skardze złożonej przez jej prawnika, funkcjonariusze białoruscy założyli jej na głowę torbę i zawieźli ją do granicy z Ukrainą. Następnie trafiła do więzienia.

– Grozili, że mnie zabiją – powiedziała Kalesnikawa. „Stwierdzili, że jeśli odmówię dobrowolnego opuszczenia terytorium Białorusi, to i tak mnie usuną z kraju – żywą lub we fragmentach.

Materiał chroniony prawem autorskim – wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy.

Warto przeczytać