W szkołach w całej Francji nauczyciele strajkują przeciw protokołowi sanitarnemu w placówkach edukacyjnych. Krytykują głównie niespójną politykę rządu w tej sprawie. W ostatnich dniach kilkakrotnie zmieniły się przepisy m.in.dotyczące wykonywania testów antygenowych u uczniów, a także zasad dotyczących zamykania klas w przypadku, gdy jeden z uczniów jest zakażony Covid-19.
Francja jest jednym z krajów, które najdłużej podczas pandemii Covid-19 utrzymały otwarte szkoły. Polityka zachowania nauczania stacjonarnego za wszelką cenę skutkuje jednak narzuceniem rygorystycznego protokołu sanitarnego, ocenianego jako trudno wykonalny przy niektórych grupach wiekowych i szkodliwy dla rozwoju uczniów. Przeciwnicy nałożonych przepisów sanitarnych podkreślają m.in.że narzucone początkowo wielokrotne wykonywanie testów u najmłodszych uczniów wywoływało u nich ból i stres, doprowadzając do kryzysów nerwowych w punktach testów i skutkując m.in.odmową pójścia do szkoły i prośbą o zostanie w domu.
Nauczyciele skarżą się również na „nieczytelną” komunikację ministra edukacji, Jeana-Michela BLANQUERA oraz na to, że polityk najpierw mówi o nowych przepisach w mediach, a dopiero potem informuje o nich przedstawicieli edukacji.
Nauczyciele wzywają ministra edukacji do spójnej polityki sanitarnej w szkołach, domagając się, aby „wobec tego, że rząd nie radzi sobie z powstrzymaniem rozprzestrzeniania wirusa w szkołach, zamknął je całkowicie”.
Do strajku w czwartek 13 stycznia wezwało 11 związków zawodowych nauczycieli, czyli wszystkie organizacje reprezentujące tę profesję. Strajk jest również skutkiem dłuższego konfliktu przedstawicieli edukacji i rządu, spowodowanego zastrzeżeniami w związku z programem nauczania i za małą waloryzacją nauczycieli.
oprac.JM