Siły gaśnicze zostały poważnie uszczuplone po najcięższych uderzeniach piorunów zapalających, które ogarnęły Kalifornię od ponad dziesięciu lat. Niektóre załogi naziemne pracowały podczas 72-godzinnych dyżurów, pomimo wysiłków, aby otrzymać posiłki spoza stanu.
– Bez nadciągających rezerw, po prostu robią to, co mają do zrobienia – powiedział rzecznik CalFire Scott Ross przez telefon, odnosząc się do zespołów straży pożarnej, które zwykle pracują w 24-godzinnych zmianach. Szacuje się, że 11 tys. uderzeń piorunów, głównie w północnej i środkowej Kalifornii, wywołało w tym tygodniu ponad 370 pojedynczych pożarów, powodując prawie dwa tuziny poważnych pożarów, które zagroziły tysiącom domów i doprowadziły do masowych ewakuacji.
– Wszystko zniknęło – powiedział CapRadio w Sacramento, stolicy stanu, mieszkaniec Nick Pike po tym, jak wraz z trzema sąsiadami stracił domy w pobliżu miasta Vacaville, około 88 km na północny wschód od San Francisco.
Począwszy od czwartkowej nocy, największe pożary w całym stanie pochłonęły łącznie ponad 630 tys., obszar dwa razy większy niż cała masa lądowa rozległego Los Angeles. Setki domów i innych budynków legło w gruzach.
Członek załogi mediów zmarł w środę podczas pełnienia służby, pomagając usuwać zagrożenia elektryczne dla ratowników. Wcześniej tego samego dnia pilot helikoptera strażackiego zginął w katastrofie podczas zrzutu wody w hrabstwie Fresno. Urzędnicy CalFire w czwartek zgłosili cztery ofiary śmiertelne wśród cywilów w tej samej strefie pożarowej, zwanej kompleksem LNU. Zginął pracownik zakładu użyteczności publicznej. Żadne szczegóły dotyczące okoliczności ich śmierci nie były natychmiast dostępne.
Smugi dymu i popiołu zanieczyszczały jakość powietrza na przestrzeni setek mil wokół stref pożarowych, zwiększając zagrożenie dla zdrowia mieszkańców zmuszonych do ucieczki lub tych, którzy utknęli w upalnych domach pozbawionych klimatyzacji. Eksperci medyczni ostrzegli, że pandemia koronawirusa znacznie zwiększyła zagrożenie dla zdrowia związane z zadymionym powietrzem i ekstremalnym upałem.
Jednym z największych bezpośrednich zagrożeń był nawał pożarów szalejący w górach Santa Cruz na południe od San Francisco, zmuszający około 48 tys. mieszkańców do opuszczenia swoich domów. Według Departamentu Parków Stanowych, Big Basin Redwoods State Park, najstarszy park stanowy w Kalifornii z sekwojami liczącymi nawet 2000 lat, doznał rozległych zniszczeń. Gdy pożar przeniósł się na południe, Uniwersytet Kalifornijski w Santa Cruz wezwał do dobrowolnej ewakuacji ze swojego kampusu. Na północy kolejna grupa pożarów zniszczyła co najmniej 480 domów i innych konstrukcji. Wiele winnic w regionie zostało zmuszonych do zaprzestania działalności w połowie zbiorów, gdy ewakuacje rozszerzyły się w hrabstwach Napa i Sonoma, donosi San Jose Mercury News.
Trzecia partia pożarów nazwana SCU Lightning Complex urosła do około 157 tys. akrów w czwartek, około 20 mil na wschód od Palo Alto. Pożary szaleją w momencie rekordowej fali upałów, które nawiedzają Kalifornię od zeszłego piątku, spowodowanej unoszącą się nad południowo-zachodnią kopułą atmosferycznego wysokiego ciśnienia. Meteorolodzy twierdzą, że ten sam grzbiet wysokiego ciśnienia również wysysa wilgoć z pozostałości po rozproszonej teraz burzy tropikalnej u wybrzeży Meksyku, tworząc warunki sprzyjające burzom w większości Kalifornii.
Oprac. Mateusz Krawczyk