Jest ogólna zapowiedź dalszych, unijnych sankcji wobec Rosji, ale bez konkretów. Dwudniowe spotkanie europejskich przywódców rozpoczyna się w czwartek w Brukseli.
„Prace nad sankcjami będą kontynuowane, w tym wzmacnianie ich wdrażania i zapobieganie obchodzeniu” – napisano w projekcie wniosków, przed szczytem RE.
Nie ma żadnego terminu wyznaczonego, nie jest wymieniony też z nazwy siódmy pakiet. To kompromisowy zapis godzący dwa obozy. Z jednej strony jest Polska, kraje bałtyckie i skandynawskie apelujące o przyjmowanie kolejnych restrykcji, w tym embarga na import gazu, by nie finansować rosyjskiej wojny na Ukrainie, a z drugiej Niemcy, Belgia i Holandia, które uważają, że kolejne sankcje energetyczne mogą być zbyt kosztowne dla Unii.
„We wszystkich negocjacjach z zagranicznymi partnerami stale podkreślam, że siódmy pakiet sankcji przeciwko Rosji jest potrzebny tak szybko jak to możliwe. Rosja musi odczuwać narastający nacisk z powodu wojny i jej agresywnej antyeuropejskiej polityki” – powiedział Zełenski.
Prezydent Ukrainy dodał także, że ostatnie rosyjskie groźby pod adresem Litwy, kolejna fala nacisków związanych z dostawami nośników energii i kryzys żywnościowy – to wszystko przemawia za przyjęciem siódmego pakietu sankcji. Zełenski w swym wieczornym wystąpieniu przyznał też, że sytuacja w obwodzie ługańskim jest bardzo ciężka bowiem wojska rosyjskie nasiliły ofensywę mającą na celu wyparcie sił ukraińskich z kluczowych rejonów.
„To jest teraz najcięższy rejon. Okupanci naciskają mocno” – powiedział.
Na razie toczą się konsultacje przedstawicieli Komisji Europejskiej z unijnymi krajami w sprawie kolejnych sankcji. Pojawił się pomysł, by na celownik wziąć złoto i ograniczyć możliwość przeprowadzania transakcji Bankowi Centralnemu Rosji. Dalej jednak, Komisja Europejska broni decyzji o unijnych sankcjach nałożonych na Rosję i powtarza, że mogą one być złagodzone dopiero po wycofaniu się rosyjskich wojsk z Ukrainy. Rzecznik Komisji Eric Mamer skomentował w ten sposób pojawiające się ostatnio informacje o konieczności złagodzenia restrykcji, które uderzają w unijne gospodarki.
„To był powód nałożenia sześciu pakietów sankcyjnych na Rosję. Unia Europejska zawsze jasno mówiła, że warto, w imię wolności, pogodzić się z pewnymi bolesnymi trudnościami w Europie. by wesprzeć Ukraińców w osiągnięciu celów, odzyskaniu integralności terytorialnej i suwerenności” – powiedział rzecznik Komisji Eric Mamer.
Jego zdaniem cena, którą płaci Europa jest chwilowa, ale cel sankcji długoterminowy.
„Od początku mówiliśmy, że celem było pozbawienie Rosji zdolności do prowadzenia wojny na Ukrainy. Nie można zapominać, że choć są pewne konsekwencje restrykcji w Europie, a my podejmujemy działania, by je ograniczyć, to jednak sankcje są o wiele bardziej dotkliwe dla Rosji” – powiedział rzecznik Komisji Europejskiej.
W reakcji na unijne sankcje i odwetowe działania Rosji, która wstrzymuje dostawy gazu Holandia zapowiedziała zwiększenie produkcji energii z elektrowni węglowych, A Niemcy i Austria ogłosiły, że wracają do elektrowni węglowych.
Podczas czwartkowego szczytu w Brukseli, Rada Europejska zamierza także przyznać Ukrainie i Mołdawii status kraju kandydującego do Unii. We wtorek wieczorem dopisano decyzję unijnych przywódców. Kilka godzin wcześniej zgodę na przyznanie Ukrainie statusu kandydata potwierdzili ministrowie do spraw europejskich unijnych krajów na spotkaniu w Luksemburgu, a we wtorek zgodzili się na to szefowie dyplomacji.