W Ameryce Południowej szczególnie zagrożona jest rdzenna ludność Brazylii, która notuje rekordową śmiertelność z powodu COVID-19 – donosi CNN. Wskaźnik umieralności jest dwukrotnie wyższy niż w pozostałej części populacji Brazylii. Dotąd odnotowano ponad 980 oficjalnie potwierdzonych przypadków koronawirusa i co najmniej 125 zgonów wśród rdzennej ludności Brazylii, co sugeruje śmiertelność na poziomie 12,6 procent (w porównaniu do krajowego wskaźnika na poziomie 6,4 procent).
Rdzenni mieszkańcy – informuje CNN – którzy przeprowadzili się do większych miast lub obszarów miejskich w celu studiowania lub szukania pracy, mogą znaleźć się w niepewnych warunkach życia z niewielką liczbą usług publicznych, co zwiększa ich podatność na problemy zdrowotne. Tymczasem mieszkańcy odległych obszarów pozbawieni są podstawowych udogodnień sanitarnych i zdrowotnych. 15-letni chłopiec Yanomami z odległej wioski w Amazonii był jednym z pierwszych rdzennych Brazylijczyków, którzy zmarli w kwietniu na Covid-19.
„Koronawirus wykorzystał lata publicznego zaniedbania” – powiedział Dinaman Tuxa, koordynator wykonawczy Brazil’s Indigenous People Articulation i członek ludu Tuxa zamieszkującej w północno-wschodniej Brazylii.
„Nasze społeczności często znajdują się w odległych, niegościnnych regionach bez dostępu do opieki zdrowotnej i infrastruktury”. We wspólnocie 1400 osób w Tuxa nie ma żadnych szpitali, a najbliższy OIOM znajduje się cztery i pół godziny jazdy samochodem stąd.
Ich główną formą zapobiegania zakażeniom była całkowita izolacja. „W obliczu pandemii nie mieliśmy wielu wyborów” – powiedział. „Sami całkowicie się odizolowaliśmy. Ustawiliśmy bariery. Nikomu nie wpuszczamy i staramy się powstrzymać obcych przed wyjściem”. Jak dotąd nie znaleziono żadnych potwierdzonych przypadków w Tuxa, ale nie wie, jak długo będą w stanie unikać wirusa. Ponad 60 rdzennych społeczności potwierdziło przypadki Covid-19, wiele z nich w regionie Amazonii, gdzie ludzie mogą dostać się do szpitali tylko statkiem lub samolotem.